
W drugim odcinku przeglądu przewodników telewizyjnych z Belgii biorą udział tytuły z jej francuskojęzycznej połówki - Walonii.
Choć granica dwóch regionów językowych królestwa Belgii - niderlandzkiego (określanego w Polsce jako "holenderski") i francuskiego przebiega w pobliżu Brukseli, równowagę dwóch języków odnajdziemy w niej tylko w sferach, w których wymaga tego prawo - np. na znakach i w informacji publicznej. Stolica miała być wyłączona z regionów i dwujęzyczna, jednak w codziennym życiu przewaga francuskiego jest w niej wszechobecna i bezdyskusyjna.
Dlatego, choć nie odwiedzałem Walonii (nie licząc lotniska w Charleroi), czasopisma telewizyjne w języku francuskim zakupiłem właśnie w Brukseli.