Propagacja troposferyczna (tropo)


Za możliwość odbioru dalekich naziemnych stacji radiowych i telewizyjnych w pasmach VHF i UHF (40 MHz i powyżej) odpowiada propagacja, czyli szereg zjawisk atmosferycznych wpływających na przewodzenie, uginanie, załamywanie i tłumienie fal elektromagnetycznych. Ponieważ zjawiska te powstają naturalnie w przyrodzie, człowiek pozbawiony jest możliwości wpływu na nie i ich kontrolowania. Może natomiast je obserwować i poznawać, na czym właśnie polega nasze hobby – FM DXing (czyli daleki odbiór stacji radiowych FM zakresu UKF).

Parametry naziemnych nadajników radiowych UKF FM i naziemnych nadajników telewizyjnych zostały dobrane tak, by jak najlepiej wykorzystać przeciętne (typowe, standardowe) warunki propagacji dla pokrycia bardziej lub mniej lokalnego obszaru.

Nadajniki mają stałą moc i parametry, czego nie można powiedzieć o warunkach panujących w atmosferze - pora dnia, pora roku, krótko- i długookresowa pogoda, zjawiska elektromagnetyczne ciągle poddawane są regularnym lub nieregularnym zmianom. W efekcie, obszar pokrycia sygnałem nie zawsze jest idealnie taki, jak sugerowałyby to obliczenia i licencje. I w tym tkwi piękno zjawiska propagacji.

Głównym rodzajem propagacji fal ultrakrótkich jest zjawisko tzw. propagacji troposferycznej ("tropo") - przedmiot tego artykułu. Nazwa jego bierze się od najniższej warstwy atmosfery ziemskiej - troposfery, rozpościerającej się nad powierzchnią Ziemi do średniej wysokości ok. 10km. W niej zachodzi większość zjawisk pogodowych, toteż przenoszenie fal radiowych w troposferze uwarunkowane jest ciśnieniem, temperaturą i wilgotnością i innymi jej wskaźnikami. Co charakterystyczne, oprócz krótkotrwałych wyładowań atmosferycznych, troposfera jest obojętna elektrycznie.

Choć dystrybucja troposferyczna między nadajnikiem a odbiornikiem fal zakresu VHF jest permanentnie obecna, w radiowych kręgach przyjęto mówić że "jest tropo" tylko w odniesieniu do zjawisk wyraźnie zwiększających zasięg odbioru, umożliwiających DXing, czyli daleki odbiór.


Oto kolejne rozdziały informatora o tropo:
1. Propagacja troposferyczna w skrócie
2.  Fala bezpośrednia, atmosferyczna i "zasięgi"
  2a. Bardzo Ważna Dygresja
3. Tropo "pospolite"
4. Scatter
5. Dukty troposferyczne i "Transbałtyk"
   a) dukty morskie
   b) dukty na trasach lądowych
6. Największe propagacje troposferyczne ostatnich 10 lat w Polsce i Europie - rekordy
7. DX-owa cisza - Refrakcja ujemna
8. Prognozy i przewidywanie tropo


1. Propagacja troposferyczna w skrócie:
- charakterystyczna dla wysokich pasm VHF (w tym UKF FM),
- najskuteczniejsza na UHF (>300MHz) i GHz
- transport sygnału odbywa się w troposferze (nie wyżej niż 8-10 km ponad ziemią)
- powstanie, przebieg i intensywność zależna od pogody i jej skutków
- może wytworzyć się o dowolnej porze roku, lecz:
- w różnych strefach geograficznych ma roczne maksima, w Polsce – jesienią
- powstaje o dowolnej porze dnia, chociaż:
- dzienne maksima: wcześnie rano (krótko po świcie), następnie po zachodzie słońca
- standardowe odległości od kilkudziesięciu do kilkuset kilometrów
- daje odbiór z sąsiedniego miasta, regionu, sąsiedniego kraju
- poziomy sygnałów niższe niż własnych stacji lokalnych
- sygnały stabilne, wolno zanikające lub zanikające dopiero po dłuższym czasie
- silniejszy sygnał troposferyczny z nadajników o dużej mocy
- do DX zalecane czułe i selektywne odbiorniki oraz anteny kierunkowe o dużym zysku
- bardzo, bardzo, rzadko dystanse do 1000 km (i powyżej)
- najdalsze sygnały dostępne tylko na ww. sprzęcie
- kierunek propagacji zależny od rozkładu wilgoci w atmosferze i ciśnienia
- kierunek odbioru wynika też z ukształtowania terenu na większych obszarach
- z Polski tropo najczęściej układa się na zachód i północ ("Transbałtyk"),
- najrzadziej na wschód i południe (góry są przeszkodą dla tropo)
- najlepsze nad zbiornikami wodnymi i równinami,
- odmiany tropo: dukt/falowód troposferyczny (rzadki, ściśle z powyższą charakterystyką)
- odmiana tropo: aeroscatter (pospolity, ma nieco inną charakterystykę)


2.  Fala bezpośrednia, atmosferyczna i "zasięgi"
Każdy nadajnik radiofoniczny UKF emituje fale, które po wypromieniowaniu z jego anteny dzielą się na dwa rodzaje: fala bezpośrednia i fala przestrzenna (atmosferyczna). W zakresie UKF, dla konwencjonalnego odbioru znaczenie ma tylko fala bezpośrednia, która w zależności od mocy nadajnika daje zasięg od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów. Fala przestrzenna pasma UKF, w typowych warunkach przenikająca przez atmosferę i ulatująca w przestrzeń kosmiczną, jest w większości bezużyteczna dla zwykłego odbiorcy. Przypomina jednak o sobie, gdy na różnych wysokościach w atmosferze pojawiają się zjawiska powodujące jej zakrzywienie i tunelowanie z powrotem w kierunku ziemi
- Na szczęście dla miłośników dalekiego odbioru (DX-erów), lecz na nieszczęście dla słuchaczy i telewidzów, bo mogące powodować zakłócenia od odległych, obcych stacji na lokalnych kanałach.

W zależności od sprzętu, jakim dysponujemy, ukształtowania terenu w naszej lokalizacji i oczywiście wielkości propagacji, w eterze zjawisko tropo możemy zaobserwować z różnym natężeniem.
Pierwszym efektem większej aktywności propagacji troposferycznej jest "podniesienie" siły sygnału stacji odbieranych zwykle jako słabe - np. z sąsiedniego miasta czy regionu. W następnej kolejności mogą pojawić się odleglejsze stacje, których zwykle w ogóle nie słychać - z dalszych regionów czy sąsiednich krajów.
W swojej najrzadszej i najszlachetniejszej formie, odległości DXowe tropo mogą dorównywać odległościom uzyskiwanym łatwo przy dalekosiężnej propagacji jonosferycznej. Zrobienie odległości rzędu 1000+km drogą tropo wymaga jednak wytworzenia się w troposferze bardzo specyficznych warunków, przy czym także i odbiorca, FM-DXer, powinien posiadać sprzęt dobrej klasy - czuły tuner i wieloelementową antenę, sporo wiedzy i doświadczenia.


2a. Bardzo Ważna Dygresja: Jeżeli złapałeś/aś na FM daleką stację zagraniczną z kraju nie graniczącego z Polską, niemal na pewno NIE JEST TO TROPO, a tzw. Es!
Jest to inny rodzaj rozprzestrzeniania fal, zachodzący w wyższych partiach atmosfery (w jonosferze), nie mający niczego wspólnego z pogodą ani tropo. Pomyłka w identyfikacji rodzaju propagacji odpowiedzialnego za odbiór bierze się z faktu, ze propagacja jonosferyczna (Es) z zagranicznymi stacjami robi na początkujących miłośnikach dalekiego odbioru największe wrażenie: nawet na bardzo prostych odbiornikach umożliwia usłyszenie sygnału radiowego FM z bardzo dużych odległości – np. z Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji, Skandynawii, Hiszpanii, Grecji, Turcji czy krajów arabskich.
O propagacji jonosferycznej piszę w osobnym dziale.


Wracając do tropo - mamy wiele jego rodzajów:

3. Tropo "pospolite"
Zwykłe, niemal codzienne tropo związane jest z wahaniami temperatury w przejściu dzień-noc. Bezpośrednią przyczyną przedłużonego przewodzenia fal radiowych w niskiej atmosferze nie jest sama różnica temperatur, a charakterystyczny stan w procesie zmiany temperatur. Jest nim inwersja - odwrócenie rozkładu ciepłoty nad ziemią. W typowym rozkładzie "najcieplej" jest przy samej ziemi, a wraz ze wzrostem wysokości temperatura spada.
Odwrócenie tego stanu powoduje zmniejszenie przenikliwości troposfery na określonej wysokości i zakrzywienie fal przestrzennych UKF z powrotem ku ziemi. "Tunelowanie" sygnału w inwersji owocuje wzrostem poziomu sygnału na skraju standardowego zasięgu stacji a także możliwością odbioru stacji z większych odległości.

Silna inwersja nie jest zbyt częstym zjawiskiem, dlatego w przypadku jej wystąpienia podawany jest komunikat w serwisach pogodowych. Odwrócenie temperatur w przekroju wysokości jest także charakterystyczne dla kotlin.

Na mniejszą skalę inwersja zachodzi w większość pogodnych, bezwietrznych dni w cieplejszej połowie roku. Wówczas poranne tropo ma swój początek przed świtem, kiedy niska atmosfera przy gruncie jest najchłodniejsza. W miarę jak Słońce wznosi się nad horyzontem, szybciej podgrzane zostaje powietrze w wyższych partiach - poniżej wzrost temperatury jest spowalniany przez wychłodzony grunt. Maksimum zjawiska ma miejsce w chwili, gdy zostaje osiągnięta największa możliwa różnica temperatur między powietrzem przy gruncie a na większych wysokościach. Wznoszące się Słońce skuteczniej nagrzewa potem także niższe partie troposfery, więc z upływem czasu ww. różnica jest coraz mniejsza a załamywanie fal coraz słabsze. Tropo powoli ustępuje i przechodzi do typowego odbioru dziennego.
Wieczorem ziemia szybciej oddaje ciepło i w związku z tym niższa atmosfera ponownie staje się chłodniejsza niż jej wyższe partie. Zjawisko potrafi utrzymywać się całą noc i zostać wzmocnione ponownym, porannym tropo.

Zjawisko tropo jest katalizowane (stymulowane - zwiększane lub hamowane) przez odpowiedni rozkład ciśnienia i wilgoci. Długo utrzymujące się ośrodki wysokiego ciśnienia dające bezchmurną i bezwietrzną pogodę mają dla wytworzenia się lokalnego tropo największe znaczenie - gdy wyż zaczyna ustępować z danego obszaru i nadchodzi front ciepły, odbioru DX można spodziewać się z terenów o jednakowym ciśnieniu.

Choć mniejsze lub większe tropo można obserwować cały rok, w naszej strefie najlepszym jego okresem jest lato i jesień. Są wtedy także większe szanse na pojawienie się rzadziej spotykanego troposferycznego duktu – o nim kilka akapitów niżej.


4. Scatter

Troposcatter, Aeroscatter, Jet-scatter, lub po polsku "rozproszenie troposferyczne" to nazwy dla jednej, powszechnie spotykanej odmiany propagacji troposferycznej. Jest zjawiskiem dosyć krótkotrwałym, umożliwia odbiór DXowego sygnału przez kilkanaście sekund, maksymalnie do paru minut (rzadko), ale produkuje największe dystanse które można "zrobić" na bazie codziennej.

Fala przestrzenna ugina się na małym fragmencie troposfery na dużych wysokościach, w którym panują warunki różniące się od go otaczających - może to być pęcherz atmosferyczny o mniejszej wilgotności, lokalnie podwyższonej temperaturze, większym ciśnieniu. Jeżeli wytworzone zostały naturalnie i samoistnie, mówimy o propagacji troposcatter. Naturalnie powstanie scattera jest dosyć rzadkie (obserwowane latem), zaś zjawisko to jest wówczas dosyć słabe - do zaobserwowania tylko z wieloelementowych anten.
Częściej i silniej za to zmiany powodujące scattera zachodzą z pośredniej ingerencji człowieka (a więc w sposób "sztuczny") - chodzi o skutek przelotu samolotów. Jest to aeroscatter (ew. jet-scatter).

Duże wysokości, na których tworzą się warunki dla scattera nadają mu cechę, której nie ma zwykłe tropo - sygnał odległych stacji może przeskakiwać łańcuchy górskie i umożliwiać chwilowy odbiór stacji węgierskich, austriackich czy rumuńskich nawet w Polsce Centralnej, a w Polsce Południowej - stacji bałkańskich.

Odbiór silnych kilkudzięsieciokilowatowych nadajników w odległości do 400 km można uzyskać drogą troposcatter na w miarę czułym i selektywnym odbiorniku przenośnym. Dużo ciekawszy jest nasłuch na czułym tunerze z anteną zewnętrzną o dużym zysku, dzięki którym w pomyślnych warunkach, scatter osiąga maksymalnie dystanse do 780km. Mój najdalszy aeroscatter przyniósł odbiór stacji z Zagrzebia (Chorwacja - 780km!) pod Warszawą. Rekord scattera z Polski to 830km!

Nie ma odległości minimalnych. Nawet w niewielkim oddaleniu od stacji nadawczej scatter może powodować interferencje jej własnej fali przyziemnej i atmosferycznej. Jest to szczególnie uciążliwe na granicy zasięgu optycznego, gdzie fala odbita w troposferze może mieć taką samą silę, jak fala przyziemna i mogą obie się wówczas znosić.

Charakterystyczne dla tej propagacji są spore wahania siły odbitego sygnału, na które wśród polskich nasłuchowców przyjęło się określenie "sygnał falujący". Wyłaniające się z szumu dalekie stacje faktycznie wykazują dużych wahań natężenia mocy, w których jest pewna geometryczna regularność: cykl wahania zwalnia do chwili, gdy DX osiągnie najwyższy możliwy poziom sygnału, następnie znów przyśpiesza, gdy w tym samym czasie sygnał opada aż do całkowitego zaniku (przed zniknięciem możliwe są mniejsze "szczyty" sygnału). Im odleglejszy DX, tym krótszy cykl "falowania" będziemy obserwować. W przypadku najodleglejszych aeroscatterów - Chorwacja, czeskie Pilzno - obserwowałem sygnał praktycznie pozbawiony geometrycznych zaników (nie "falował"), po prostu nagle wyłaniał się z szumów i krótko potem powoli ponownie znikał.

Spośród wszystkich odmian scatter jest najmniej związany z warunkami pogodowymi.
Niekorzystnie na najdalsze DXy via scatter wpływa dodatkowa obecność "u nas" silnej klasycznej propagacji tropo opisanej wcześniej. Chociaż przelatujący samolot "podbija" sygnały które już są udostępnione przez podwyższone lokalne tropo. Z większą intensywnością odległy scatter pojawia się w ciągu dnia - w południe i popołudniu, kiedy lokalne zjawiska tropo mają minimum. Wyraźny jest spadek aktywności scattera po zmroku, gdy lokalne tropo się wzmaga i... zmniejsza się liczba kursów samolotów.
Warto zauważyć natomiast, ze z kolei tropo w miejscu destynacji DX - np. na Węgrzech poprawia jakość sygnału uzyskanego z odbicia w Polsce. W związku w tym, niekiedy lepsze "loty" są np. ze Szwecji i kierunku północnego, innego dnia np. bardziej mogą dopisać Czechy czy Rumunia.

Rozwój techniki (czułe tunery i wieloelementowe anteny o dużym zysku energetycznym) oraz sieci Internet, odarły ten rodzaj propagacji z opinii zjawiska wytwarzającego się niespodziewanie i spontanicznie. Jeszcze 10 lat temu w opracowaniach dotyczących TS, z wyraźną nutą pokpiwania, wspominano o możliwości przewidywania scattera, ale tylko jeżeli zna się rozkład lotów samolotów.
Teraz radar lotniczy jest wolnodostępny dla każdego - np. pod adresem flightradar24.com, dzięki czemu można łatwo przewidzieć na którym kierunku i w jakim czasie zajdzie zjawisko. Maszyna powietrzna powinna znajdować się nieco bliżej niż w połowie odległości do lokalizacji planowanego DX-a. -Tak, tak, mając do dyspozycji radar na komputerze, najlepiej zaplanować sobie odbiór jakiejś stacji w DXowej odległości 300-650km i czekać na samolot w (mniej niż) połowie trasy do niego.

Spojrzawszy na mapę, nietrudno też wywnioskować, że aeroscatter będzie najczęściej przynosił odległe sygnały z zachodu (największe zagęszczenie ruchu). Warto też zwrócić uwagę na fakt, że na mapie pod powyższym adresem samoloty przedstawione są w różnej skali - najlepsze DXy zawdzięczamy przede wszystkim dużym samolotom, jak Airbus A380. Mniejsze mają trudniejsze zadanie - by być przydatnym DX-owo, samolot musi dokładniej "wstrzelić się" swoją wysokością i pozycją w punkt, z którego będzie możliwe odbicie do naszej lokalizacji. Ważna jest wtedy charakterystyka anten nadawczych względem odbiorczych - te pierwsze mają bardzo wąską charakterystykę w płaszczyźnie pionowej (wielopiętrowe systemy anten), a odbiorcze mają szeroką wiązkę. Anteny nadajników pracujące w polaryzacji poziomej są lepiej i dalej propagowane, aniżeli w pionowej.
-za pomoc w przygotowaniu tego rozdziału dziękuję Konradowi


5. Dukty troposferyczne i "Transbałtyk"

Najbardziej spektakularnym zjawiskiem spośród wszystkich rodzajów tropo jest dukt troposferyczny.
Daje on odbiór stacji z dużych odległości z siłą sygnału mogącą dorównywać stacjom lokalnym! Dukt to "falowód", "tunel atmosferyczny o zwiększonych właściwościach przewodzących, izolowany warstwami wilgoci od których odbijają się fale elektromagnetyczne. Możliwe staje się przewodzenie sygnału o dużym natężeniu na ogromne odległości! Jest jednak zjawiskiem bardzo rzadkim.

Podstawowy podział duktów wyróżnia ich dwa rodzaje: przyziemne i uniesione.
Przykładem duktu przyziemnego jest krótkotrwała silna inwersja po przejściu burzy. Również silne, lokalne tropo nosi wiele cech kanalizowania sygnału w dukcie wytworzonym między powierzchnią ziemi a warstwą wilgoci w atmosferze.
Dukty uniesione powstają zaś znacznie wyżej w atmosferze, gdzie trudno o odpowiedni zapas wilgoci. Z tego powodu są najrzadsze i sygnały przez nie produkowane też są dosyć słabe, jednak odległości podczas nich uzyskiwane na niektórych kierunkach dorównują odległościom osiąganym podczas propagacji jonosferycznej.

W moim opracowaniu dotyczącym duktów, ze względu na ich specyfikę w rejonie Polski przyjąłem nieco inny podział:

5. a) Dukty morskie
Struktury przewodzące fale w atmosferze najłatwiej układają się nad dużymi zbiornikami wodnymi - morzami, zatokami, oceanem. Zapas wilgoci i kontrolowane przez wody wahania temperatury powodują, że fenomen może utrzymywać się nawet kilka godzin do kilku dni. Trasy powyżej 1000km powstają nad wielkimi akwenami np. w strefie zwrotnikowej u wybrzeży Atlantyku i Pacyfiku (nawet do 4000km!), w Basenie Morza Śródziemnego, Morza Arabskiego i innych uprzywilejowanych regionów. Jedynym akwenem, który może zapewnić polskim nasłuchowcom UKF trochę prawdziwych DXowych emocji jest Morze Bałtyckie.
Obserwując jesienny sezon odbioru szwedzkich stacji telewizyjnych w Centralnej Polsce trzeci rok z rzędu, w 2003 roku zaproponowałem dla tego zjawiska sympatyczną nazwę "Transbałtyk".

Standardowe dystanse transbałtykiem z Polski to od 500 do 900km. Rekordowe tropo odnotowane w naszym kraju, podczas którego odbierałem stacje UKF z wysepek u północnych brzegów Szkocji, było połączeniem duktu nad Morzem Bałtyckim, cieśninami duńskimi i Morzem Północnym - 1700 km w grudniu 2007; wcześniej Szkocję na zbliżonym dystansie odbierano troposferycznie w 2005r. w Tomaszowie Mazowieckim.

Charakterystycznym skutkiem tunelowania sygnałów w atmosferze jest odbiór przeważnie z konkretnego odległego regionu - północnych Niemiec, duńskich wysepek, południowej lub środkowej Szwecji, południowej Filnadii, regionów Pribałtyki. W przypadku rozległych duktów lub obecności dwóch i więcej duktów jednocześnie, słyszane lokalizacje są liczebniejsze i rozmieszczone na szerszym obszarze. Dukty przesuwają się w atmosferze - najczęściej z zachodu na wschód, toteż zmienia się tez też rejon optymalnego odbioru DXowego.

Wybitnie sprzyjające warunki dla powstawania duktów tropo w naszych szerokościach geograficznych występują głównie w drugiej połowie roku. Korzystny wpływ mają jesienne wędrówki układów wysokiego ciśnienia, spory zapas wilgoci w atmosferze i dobowe wahania temperatury.

Dzienne natężenie intensywności tej propagacji podlega podobnym fluktuacjom co zwykłe tropo, z tą różnicą, że może utrzymywać się w eterze także w ciągu dnia (ale znacznie słabsza). Najlepszy czas to wczesne rano i późny wieczór.

Chociaż sygnały "przynoszone" przez dukty pochodzenia morskiego mają wysoki poziom natężenia i ich odbiór jest możliwy nawet na sprzęcie podstawowej klasy (np. odbiorniki przenośne, odbiorniki z anteną teleskopową), najwięcej DXów zapewni oczywiście zewnętrzna wieloelementowa antena kierunkowa podłączona do tunera o dużej czułości (odbierającego bardzo słabe sygnały) i selektywności (zdolność czystego odbioru słabych sygnałów na częstotliwościach sąsiednich względem silnych stacji).


5. b) Dukty na trasach lądowych
Najbardziej zaskakujący, ale też najrzadziej spotykany fenomen propagacji troposferycznej to nagłe pojawienie się duktu na bardzo dużych wysokościach nad lądem. Dzięki temu, nawet w dużym oddaleniu od zbiorników wodnych, ale przeważnie na terenach równinnych, jest możliwe uzyskanie tras propagacyjnych 700-1000km (i więcej!).
Przewidywanie warunków atmosferycznych na bardzo dużych wysokościach - górnych granicach troposfery jest już poza amatorskimi możliwościami. Także profesjonalne prognozy z radarów i sond nie dają ostatecznej odpowiedzi na pytanie czy zjawisko duktu uniesionego wystąpi i z jaką siłą?
Czasami to inwersja która występowała tylko przy powierzchni ziemi, dzięki korzystnym zmianom ciśnienia zostaje wyparta do wyższych partii troposfery. Jest to bardzo delikatny proces, który nie zawsze może dojść do skutku, gdyż przeważnie struktura rozpada się za sprawą wiatrów na dużej wysokości.
Nie jest konieczne, by dukt uniesiony nad lądem wytworzył się wzdłuż całej linii odbiorca-DX. Wystarczy, że silna struktura powstanie się w połowie tego dystansu, by fale mogły załamywać się pod odpowiednim kątem – niemal jak w przypadku propagacji jonosferycznej, stąd też ekstremalne odległości.

Gdy wysoko usytuowany dukt już się uformuje, zmniejsza się wpływ pogody panującej przy ziemi. Pierwszy fenomen tego typu obserwowałem jesienią 2007, w fatalnych warunkach atmosferycznych w miejscu odbioru – silnym wietrze i deszczu. Odbierałem sygnał z lokalizacji Raichberg w południowych Niemczech, na dystansie 960km.
Fenomenalny dukt uniesiony na trasie lądowej był odnotowany 13 września 2011 – w kilku lokalizacjach w Polsce odbierano wówczas liczne stacje z górzystych regionów południowych Niemiec, Szwajcarii i Austrii, a także... lokalizację Bourges-Neuvy z środkowej Francji na dystansie ponad 1300km!

Ostatnie tygodnie lata i pierwsze tygodnie jesieni zdają się być najkorzystniejszym okresem do prób obserwacji duktów lądowych.

Ta odmiana propagacji przynosi relatywnie słabe sygnały - do odbioru zalecana jest wieloelementowa zewnętrzna antena kierunkowa i bardzo czuły odbiornik/tuner.



6. Kalendarium największych zjawisk propagacji troposferycznej ostatnich 10 lat w Polsce i Europie - rekordy

8 listopada 2003
- duże transbałtyckie tropo duktowe obserwowałem na tv. Obecna bardzo liczna Szwecja i pojedyncza Finlandia. Jako najdalsze odbierałem czarno-biały obraz SVT2 - kanał 46 (Solleftea, 1264km) [Góra Kalwaria]

30 lipca 2004 - imponujący falowód troposferyczny! Słowackie stacje radiowe pod Warszawą z jakością stacji lokalnych na prostym odbiorniku z anteną teleskopową (@400km!). [Góra Kalwaria]

3 listopada 2004 - tranbałtycki dukt z fińskimi stacjami TV w pełnym kolorze i z kompletnym teletekstem: k.55 "Nelonen"; k.54 MTV3 (Eurajoki - 1025km; Turku - 936km). Najdalsze - MTV3 k.22 FIN Pyhavuori/Kristiinankaupunki 1146km. Tradycyjnie liczne szwedzkie kanały SVT1, SVT2, TV4, dużo Łotwy/Litwy. [Góra Kalwaria]

9 grudnia 2004 - NAJWIĘKSZA propagacja troposferyczna jaką KIEDYKOLWIEK obserwowałem. Cały UHF-TV zawalony stacjami niemieckimi o jakości stacji lokalnych, wśród których później po południu pojawiły się stacje z Holandii (także w kolorze i txt!) a potem też WIELKA BRYTANIA!  - k.46 BBC (Bluebell Hill, 50kW, 1426km) i k.37 Channel5 (London-Croydon 1MW, 1467km!!). w tym linku więcej informacji! [Góra Kalwaria]

29-30 maja 2005 - imponujący falowód troposferyczny! Litewskie i rosyjskie stacje radiowe odbierane pod Warszawą z jakością stacji lokalnych na prostym odbiorniku z anteną teleskopową (@300km!).
[Góra Kalwaria]

19 sierpnia 2005 - odebrałem szwedzkie Orebro - 99,6 SR P3 @912km [Góra Kalwaria]

31 sierpnia 2005 - Łukasz w Tomaszowie Mazowieckim odbiera Wielką Brytanię na kilku częstotliwościach UKF FM. Największa uzyskana odległość: BlackHill - 1636km, oprócz tego też Meldrum, Pontop Pike. Stacje stały w szumie przez ok 20 minut z odbiorem na o=2-4 i zaniknęły.
-Aż ciężko było uwierzyć że to nie był Es (odbiór jonosferyczny), a ponieważ nie była nam wówczas znana inna trwała propagacja sposobna przynieść DXy na taką odległość, uznaliśmy że to rekordowe tropo.

  Podekscytowaliśmy się na długo, ale dziś już wiemy, że za pojawienie się sygnałów tego popołudnia odpowiedzialna była propagacja zorzowa, Aurora. Wskazują na to charakterystyczne dla Au zniekształcenia w nagraniach Łukasza oraz... setki łączności zrealizowanych tą metodą propagacji w tym samym czasie przez doświadczonych operatorów w całej środkowej i północnej Europie. Na prawdziwe, 1700km UK w Polsce via tropo musieliśmy jeszcze poczekać, ale nie długo (2007).  [#nie tropo, ale było to ważne doświadczenie dla FM-DX w Polsce]

5 października 2005 - odebrałem duńskie Holstebro - 92,9 DR P3 @912km [Góra Kalwaria]

9 i 14 stycznia 2006 - odbierałem liczne estońskie i fińskie kanały UHF TV z najdalszych lokalizacji Mikkeli (1140km), Pernaja (987km), Tampere (1071km) - YLE1 i YLE2, a z Estonii Kanaal2, TV3. Towarzyszyły im stacje duńskie i szwedzkie. Tego samego roku w większości tych krajów wyłączono analogową telewizję naziemną.

10, 11, 12 września 2006 - początkowo bardzo dużo Szwecji, na czele z Goteborgiem  z RDS (861km), 11 września czysto Uppsala (899km), 12 września nastąpił premierowy odbiór Finlandii z max. DX do Turku (939km). Towarzyszy jej całkiem liczna Estonia - nawet z RDS na jednej częstotliwości. 

16 września 2006 tropo na północ Bałtyku uderzyło ponownie przynosząc na sam początek stacje aż z równo 1111km - komplet stacji SR ze szwedzkiego Hudiksvall nad Zatoką Botnicką - to aż 300km na północ od Sztokholmu! Ścieżka okazuje się tak regularna i "gładka", że na 93,8 MHz wczytuje się RDS (to mój rekord do dziś: RDS @ 1100+km tropo). Ponownie odbieram Finlandię - tym razem aż z 1223km (95,2 MHz - Lapua), najsilniejsze jest jednak fińskie Lahti, które na 97,9 było o krok od jakości RDS.

22 września 2006 - Finlandia/Estonia tydzień w tydzień! Zaczęło się skromną Szwecją dzień wcześniej. Sygnały z Estonii bardzo silne, ale z powodu sąsiednich stacji lokalnych - bez RDSów. Trafił nam się super sezon!

29 sierpnia 2007 - tego dnia złapałem po raz pierwszy Hrvatski Radio2 na 98,5 MHz z okolic Zagrebu/Chorwacja - 778km via aeroscatter. Na bardzo dobrym sprzęcie i wysoko umieszczonej antenie Yagi mogłoby to się przydarzyć dowolnego dnia przy odpowiedniej trajektorii lotów samolotów nad Europą - premierowy odbiór.

13 września 2007 - tropo duktowe po południu odwiedza alpejskie rejony Bawarii dając odbiór legendarnego nadajnika na Wendelstein - odl. 811km. Po 18 przesuwa się na zachód i pojawiają się też p oraz pierwszy Teutoburger Wald (849km) i Harz.

11 października 2007 - "dziwne" tropo, może dlatego, że po raz pierwszy Austria poleciała w dukcie, może dlatego, że kiedy pogoda zaczęła się psuć (deszcz) odebrałem nadajniki SWR z płd-zach. Niemiec - Raichberg na DX 936km! Przez cudem wytłumioną stację lokalną na 96,5 przebił się Waldenburg @874km. We wszystkich stacjach dziś odbiór tropo bez udziału morza - ścieżki w 100% na trasach lądowych przez tereny wyżynne i górskie!

[2007-2015 w przygotowaniu]
Rocznik tropo-2015 w podsumowaniu Konrada z Płocka - bardzo ciekawa lektura - pod tym linkiem.



7. DX-owa cisza - Refrakcja ujemna

Oprócz poprawy odbioru i przynoszenia stacji DX, propagacja troposferyczna może także silnie uginać falą przestrzenną w odwrotnym kierunku - jeszcze bardziej wzwyż (tzw. refrakcja ujemna), i w ten sposób "oczyszczać" pasmo UKF z dalekich stacji. Dzieje się tak kilka, kilkanaście dni w roku - najczęściej późną zimą i wczesną wiosną (styczeń-kwiecień, choć bez sztywnych reguł) oraz przez dłuższe okresy pogody niżowej. Wówczas wraz ze wzrostem wysokości nad ziemią dramatycznie spada temperatura, wilgotność i ciśnienie. W takim ośrodku fale elektromagnetyczne delikatnie zakrzywiają swój tor "od Ziemi" - ulatują w atmosferę pod ostrzejszym katem, nie wracają do powierzchni globu. Refrakcja ujemna nie tłumi fali bezpośredniej (na linii widoczności) a wyklucza odbiór z fali przestrzennej (atmosferycznej).

Wobec niekorzystnych efektów refrakcji ujemnej bezsilne są nawet superczułe tunery i wieloelementowe anteny - oprócz stacji lokalnych i semi-lokalnych nie złapiemy dalekich sygnałów. Zadziwia wówczas brak stacji z odległości do 300km, co do których byliśmy przekonani, ze ich odbiór jest stały.

"Czyste" troposferycznie pasmo ułatwia za to obserwację np. Meteor Scattera i ewentualnych innych propagacji pochodzenia jonosferycznego.

8. Prognoza i przewidywanie tropo?
Dzięki publikowanym wynikom obserwacji atmosfery, w pewnym stopniu możliwe jest prognozowanie propagacji troposferycznej, w Internecie można ją znaleźć na stronach:
Link do prognozy dla północno-zachodniej Europy: http://www.dxinfocentre.com/tropo_nwe.html
Link do prognozy dla środkowej Europy: http://www.dxinfocentre.com/tropo_eur.html


Na koniec:
Ideą propagacji w naszym hobby jest uzyskanie odbioru sygnałów radiowych, których odbiór w normalnych warunkach (bez propagacji) jest w naszej lokalizacji niemożliwy - tzw. DXing. W tym celu należy wcześniej dobrze zapoznać się ze standardową ofertą własnego lokalnego eteru oraz... odpowiednio się nią znudzić, by zapragnąć szukać więcej.
Propagacja jako proces radiowego otwarcia na odległe obszary, "stara się" zaspokoić owo pragnienie, a jej ulotność dodaje nasłuchom specyficznego dreszczyku emocji. Uzyskanie DXowego odbioru otwiera drogę do dalszych działań: można daleką stację po prostu "zaliczyć" jako odebraną i szukać kolejnej, albo korzystać z oferty jej programu - o ile jakość odbioru na to pozwala. Wszystko to nieco pod presją czasu, ponieważ dalekie, DXowe sygnały są ulotne i musimy liczyć się z ich osłabnięciem i zniknięciem. (W poszukiwaniu nowych stacji nie obrażajmy się więc zbytnio na nasze lokalne, bo kiedy propagacja się zakończy przyjdzie nam do nich wrócić...)

Można tłumaczyć że w epoce internetu łapanie dalekich stacji radiowych nie ma sensu, bo większość z nich można sobie włączyć online. Owszem, nasze hobby jest reliktem analogowych, nieskomputeryzowanych czasów, ale poruszanie się w gąszczu stacji radiowych w poszukiwaniu czegoś ciekawego, ideą niewiele różni się od przeglądania ogromu materiałów w Internecie. Wymaga za to kunsztu - znajomości radiowych technikaliów, posiadania odpowiedniego sprzętu i bycia otwartym na to co nowe, co spontanicznie dociera w formie sygnału radiowego gdzieś z daleka. A Internet zresztą jest bardzo pomocnym narzędziem w rozwijaniu zainteresowań FM-DX, bo gdzie indziej możnaby przeczytać tak wspaniały artykuł o nasłuchach jak ten:)

dobrego odbioru DX-owego!
Maciej Ługowski


***Mam nadzieję że się zrozumiemy...***
Z powodu stwierdzonych nagminnych praktyk powielania powyższej treści bez zgody autora, uprzejmie proszę o nie kopiowanie artykułu w całości ani we fragmentach. Artykuł jest owocem wielu lat poświęconych badaniom zjawiska. Dzielę się wiedzą, doświadczeniem i zachęcam do podjęcia samodzielnych prób, lecz uprzejmie proszę: uszanujcie integralność tego opracowania. W przypadku konieczności odwołania się do treści, proszę o zamieszczenie krótkiego cytatu wraz z linkiem do źródła (adresu tej strony).