JumpRadio 92,9 FM

http://xploradio.blogspot.com/2015/02/jumpradio-929-fm-pirate-radio-story.html
Przez ponad dekadę pirackie radio Jump z podwarszawskich Marek nadawało swoje cotygodniowe audycje dla słuchaczy w Warszawie i okolicy. Specyficzny klimat "audycji" był znakiem rozpoznawczym weekendów na 929 FM.
O tym wszystkim można dziś opowiadać już tylko w czasie przeszłym, za to najlepsze lata z historii pirackiego radia
możemy powspominać teraz bez żadnych niedopowiedzeń - z wieloma dotychczas przemilczanymi szczegółami. Oto opowieść z perspektywy wiernego słuchacza.



Nie będę zaklinał przeszłości i jej idealizował, nie będę forsował postulatu, że JumpRadio było najlepszą stacją. Ostatecznie i tak prywatną opinię o audycjach zachowam dla siebie. Pozwolę sobie jednak odnotować jedno: dzięki "Jumpowi" i jego załodze, po wielu latach biernych obserwacji dźwiękowego medium, radio dla mnie ...ożyło.
Przekonałem się, że rozgłośnia radiowa nie musi być tylko szafą grającą czy pozbawioną duszy korporacją. Kiedy budują je prawdziwi ludzie, wkładający w nie całe serce, angażując swój cały wolny czas (i - mimo braku szans na zysk, jakąś tam kwotę) tworzą jej kameralny, a jednocześnie otwarty charakter. Na tym polega urok pirackich rozgłośni - bez względu na swój muzyczny repertuar, większość takich stacji, jakie złapałem tu, pod Warszawą, potrafiła wytworzyć niesamowicie angażującą więź ze słuchaczem. Niejedna legalna rozgłośnia chciałaby mieć taką reputację. Z drugiej strony bliskość, prawdziwość i szczerość może być szokująca dla znających radio tylko od "legalnej" strony. Przyznam, że i takie było moje pierwsze spotkanie z pirackim radiem z Marek:

 #1 - Wielkanoc 2005

Podczas typowego przeglądu pasma radiowego FM popołudniem, w Wielką Sobotę 26 marca 2005, gdy wskaźnik był zakotwiczony na skali w okolicach 93 MHz, w przerwach między taneczną muzyką usłyszałem zastanawiającą wypowiedź "prezentera":
"Dobra, na chwilę spadam, bo muszę powiesić firanki"
Zdziwiłem się, bo raczej nie powiedziałby tak prezenter Radia Eska, RMF-u, czy tym bardziej Polskiego Radia. Mocna, techno-dyskotekowa muzyka, nietypowa zresztą nawet dla Eski spowodowała, że już wtedy byłem przekonany że jest to piracka stacja.

Pamiętnego sobotniego popołudnia nie tylko prowadzący musiał rozwieszać firanki, ja również miałem sporo przedświątecznych obowiązków i do nasłuchu tajemniczej, szumiącej stacji wróciłem dopiero wieczorem. Z odbiornikiem, jakim był prosty radiomagnetofon z antenką teleskopową przeniosłem się na zimny balkon. Nie było lepszego wyboru. Tu wreszcie sygnał był najwyraźniejszy. Usłyszałem nazwę pirata: "Dżamp Radio", czy raczej: Jumpradio - kojarząca się z "dżamprezą", jak kiedyś (co najmniej 10 lat temu) młode pokolenie nazywało swoje alkoholowe spotkania. A impreza na 92,9 trwała w najlepsze.

Audycję prowadzili:
Buli - charakteryzujący się profesjonalnym, radiowym głosem i -czego można było się łatwo domyślić słuchając- "szef" całego projektu;
Śnieżka - jedyna dziewczyna na antenie, o rozbrajająco szczerym śmiechu i emanującej ogromnej sympatii do słuchaczy;
oraz Pieciak i Tede (nie, nie TEN Tede) - dwóch DJów grających hiphopowe kawałki i zapewniających pozdrowienia dla śmietanki towarzyskiej z mareckiego Zieleńca. Wszyscy podawali na antenie swoje numery telefonów, na który słuchacze wysyłali swoje pozdrowienia i -szczególne z wypadającej okazji - życzenia wielkanocne (często sprośne rymowanki).

Muzykę stanowił wspomniany blok polskiego hip-hopu, ale przede wszystkim dużo, dużo dance, "techno" i eurodance. Swobodna atmosfera zachęcała do słuchaczy do udziału SMS-owego w audycji, więc postanowiłem i ja pochwalić się, że odbieram sygnał Jumpa i słucham audycji. Dygocząc z zimna udało się napisać i wysłać, jak to nazywali w Radiu - "esesmanka". Jeszcze bardziej zacząłem się trząść - z podekscytowania, kiedy go odczytali. Ale w mój daleki odbiór nie uwierzyli od razu:
- (Tede) Tutaj mamy smsa z ostatniej chwili
- (Buli) Chodzi ci o tego smsa, że niby nas w Górze Kalwarii słychać, tak? To jest niemożliwe. To jest po tamtej stronie Warszawy. Zbyt duży kansas. Ale pozdrawiamy dowcipnisia, miał gość humor.

Ok, nie uwierzyli od razu, bo pewnie mieli kontakt tylko ze słuchaczami z Marek i najbliższej okolicy. Ale nie nie odpuściłem. Buli poprosił na antenie, bym udowodnił swój nasłuch podając częstotliwości stacji radiowych z "mojej" strony Warszawy, których słuchacze mogliby nie znać, co zdemaskowałoby mnie jako żartownisia. Oczywiście z podaniem ich nie miałem najmniejszego problemu:)

Słuchając do późna muzyki i wygłupów na 929 nie wyspałem się na niedzielną rezurekcję, ale nie przeszkadzało mi to - byłem niesamowicie zadowolony z odbioru pirackiego Jump Radia.
Nazajutrz, w niedzielę zadzwonił do mnie Buli by pogadać o rekordowym odbiorze jego stacji - byłem wówczas najbardziej odległym słuchaczem. Dowiedziałem sięm że nadaje z Marek za Warszawą, co i mnie zaskoczyło, bo typowałem raczej że Jump musiał być zlokalizowany gdzieś na południu Warszawy. Dowiedziałem się też z jaka mocą, kiedy i od kiedy nadają oraz wielu innych interesujących faktów spod pirackiej bandery: Jumpradio było jedną z kilku stacji działających na terenie podwarszawskiego zagłębia piractwa radiowego FM, który można by przyrównać do granic powiatu wołomińskiego (Marki, Wołomin, Kobyłka, Zielonka, Ząbki). Dowiedziałem się od Bulego że piracka stacja jaką złapałem rok wcześniej w sierpniu na ok. 95,1 było Radio Acid z Wołomina. A były też Radio Biba 88.0, Radio Crash, Radiofonia marecka i inne.

Tamtego wieczora nie tylko ja słuchałem 92,9 po raz pierwszy. Był też tajemniczy ktoś, kto spowodował, że na kolejnej audycji było sporo zamieszania. O tym w kolejnym odcinku.

PLAYLISTA z tamtej audycji, m.in.:
Eddy Watta - La Bomba, Karma - Oci Zelene, CB Milton - It's A Loving Thing, Ascetoholix - Suczki, SM-Trax feat. Sweet Pussy Pauline-Climb On Top, VienioPele - To dla moich ludzi, MBrother - Would you feel, DJs At Work - Someday




#2 - Pierwsza krytyka

Wielkanocna audycja okazała się sukcesem zasięgu Jumpradia. Oprócz mnie, pojawiło się sporo nowych słuchaczy, z których któryś pochwalił się odbiorem na pewnym forum internetowym:
"wczoraj o północy odebrałem na 92,9 FM pirackie radio Jump z Marek - strasznie toporne, muzyka typu techniawa tudzież O-Zone, panienka o ksywie "Śnieżka" czytała SMS-y jak potłuczona, ogólnie klimacik:) "

Ponieważ był to medialny debiut (pierwsza wzmianka o radiu gdziekolwiek w Internecie) po paru latach działalności pirackiego radia Jump, ekipa postanowiła się odnieść na kolejnej audycji:

- (Buli) I pozdrowionka dla wszystkich magicznych ludzi, którzy objechali nas ostro w Internecie. Mówimy im: Zróbcie to samo, co my.
- (Śnieżka) Nie no, tak ostro nas nie objechali, tylko trochę. Ale przynajmniej było śmiesznie, jak to było... "połamana"? Nie wnikajmy, w każdym razie śmiesznie.
 - (Buli) Ja uważam że jeżeli ktoś pisze o Tobie Śnieżka że jesteś połamana, to bardzo się myli i jest nie w porządku wobec Ciebie, jest ubliżający. Ale w Internet może wejść każdy i może napisać sobie co chce. Tylko szkoda że ten magiczny człowiek nigdy nie próbował chociaż troszeczkę robić radia. Ale jak kiedyś spróbuje to polecam. Polecam mu mieć twardą dupę, bo objazdy są.
 - (Śnieżka) A może próbował, tylko nikt go nie słuchał . A my mamy swoich kochanych słuchaczy, mamy stałych słuchaczym których bardzo cenimy. A tamto wynika z z zazdrości, moim zdaniem. Dobra, pozostawmy ten temat, przecież nie będziemy naszych słuchaczy tym zadręczać.
- (Buli) Dzięki, dzięki, jesteście najlepsi.

Jumpradio przeżyło w kolejnych latach swojej działalności jeszcze parę podobnych perypetii z użytkownikami wspomnianego forum, innych for i -oczywiście, własnymi słuchaczami. Ale, tak, jak wspominałem na początku - taki jest żywot pirackiego radia. Do kilku takich sytuacji wrócimy w kolejnych odcinkach sagi o stacji z 929.

Aha - Na początku tej audycji była też "minuta ciszy". Rok 2005 kojarzy się wszystkim Polakom z jednym wydarzeniem, które wpłynęło także na program także i pirackiej stacji radiowej. Poprzedniej soboty, 2-go kwietnia audycja się nie odbyła.

PLAYLISTA - na tej audycji można było posłuchać m.in.
Vienio & Pele feat. Gutek - To dla moich ludzi, Ascetoholix - Na Spidzie, Jedziemy po zioło, Jens O - And Back (Original), Starsplash - Hardstyle, Rocco - Everybody (Ole Van Dansk Mix), Rip - Shut Up (Tough Cut), DJ Jean - Lift Me Up



#3 - Ulubiona piosenka Śnieżki

W drugiej połowie kwietnia powoli rozpoczął się sezon imprez na powietrzu, a dźwięki Jumpa zagrzewały m.in. ekipę z ogniska na Maciołkach, Pustelnika, Szkolnej, mareckiego Pekinu. Słuchały też "bloki", ekipa stacji benzynowej i piekarni szwajcarskiej. Tamtejsze melanże były nagłośnione muzyką z 92,9, czyli m.in.
Boys - Nie ma to jak jump!
S-Force-One - Dj Convention, Pandera - Come to Me, D Bomb - Moja gra, Springbreak - Big bad love (CASCADA Remix), Ultrabeat - Better Than Life (Styles & Breeze Remix), Roger Sanchez - Anopther chance, Erika - I Don't Know (C.Y.T. Remix),
Nick Skitz - Slave to the music (ulubiony kawałek Śnieżki)

Buli puszczał też parę jingli, jakie przygotowałem dla Jumpa, m .in. syntezator Iwonę mówiącą przekornie: "Wiemy że nie gramy jak Eska czy Radiostacja, ale moglibyście chociaż udawać że się Wam podoba". Na szczęście, nikt nie musiał udawać - podobało się Jumpradio!



#4 - Hardcore'owa majówka z JR

Dla tych, którzy 1 maja 2005 zostali w domu w Warszawie i okolicy, wieczór uprzyjemniała ciekawa muza na 92,9 MHz FM. Słuchacze radia mogli m.in. dowiedzieć się, co to jest disco polo. Do wyjaśnienia przydał się fragment pewnego innego stylu muzycznego, mocno niedoreprezentowanego w polskim eterze...


Buli i Śnieżka ogłosili wtedy też konkurs (do wygrania była płytka z muzą i audycjami), w którym zaprosili do wysyłania propozycji logo dla Jumpa na adres emailowy. Konkurs rozwiązany został parę tygodni później i wybrano właśnie to logo, które do dziś jest znakiem pirackiego Jumpradia i towarzyszy także niniejszemu artykułowi.

3 maja z kolei Panowie Buli i Jerry z radia wpadli rowerami do mnie w GK. Pogadaliśmy, poznaliśmy się lepiej, chociaż na tym etapie kwitł już kontakt z nimi przez sms i telefon.



#5 - DJ Oren (Kreweta)

W audycji z 7-go maja 2005 i na paru kolejnych gościnnie wystąpił DJ Oren z Wołomina (Erwin), w radiu nazwany DJ Kreweta ("ten, co przepłynął Morze Czerwone"). Jak ta postać trafiła na antenę - tego Wam nie powiem, ale 929 niemal co tydzień gościło przeróżnych współprowadzących. Ten nowy człowiek zapewniał muzykę i sety a'la "Manieczki" - wtedy w 2005r. była to całkiem chodliwa nuta, a JR wspierało Krewetę przy tworzeniu Radia Wołomin na 95,1 MHz. Z tej wspólnej inicjatywy, radio w sąsiednim mieście wystartowało zdaje się pod koniec wakacji 2005, ponadawało parę tygodni i zniknęło.
Zabawne i klimatyczne epizody z tej audycji:



I muzyka:
Q-bass & DJ Brush - Wakacje, DPM - Wyprzedzić czas, DPM - Przeżyj to sam, Manieczki - Koziołek Matołek, Party Pimpz - Holiday 2005, Barracuda - Ass up (Groove Coverage Remix), Scotty - Don`t Cry Tonight (Scotty DIX vs. Full GanierRemix)

c.d.n.

1 komentarz :