Zapraszam na wycieczkę do najpiękniejszego centrum nadawczego Hiszpanii.
Tak wygląda panorama miasta (poniżej) widziana ze zbocza górki Montjuic na wybrzeżu Barcelony (spojrzenie w kierunku lądu). Imponuje kontrast - gęsta zabudowa w dolinie i natura na wzgórzach.
Torre de Collserola ma 288 metrów własnej wysokości, a jej podstawa znajduje się na wysokości 425 metrów nad poziomem morza. Warto zauważyć, że wieża nie stanęła na najwyższym wzniesieniu pasma Collserola. Jest nim widoczny na prawo szczyt Tibidabo z charakterystyczną budowlą kościoła Sagrat Cor i wesołym miasteczkiem..
Nowoczesna konstrukcja ze szkła i lekkiego metalu nadrabia tę różnicę i zapewnia sobie znaczną przewagę.
Anteny naziemne na dachach Barcelony występują bardzo licznie i wszystkie patrzą właśnie na Torre de Collserola. Mimo bliskości nadajnika, są to często wieloelementowe, profesjonalne Yagi. Dużą część wśród nich stanowią konstrukcje hiszpańskiego producenta Televes, znanego też w Polsce z charakterystycznych żółtych wstawkach w antenach.
OK! Tyle tytułem wstępu - wycieczkę czas zacząć! Wyruszyłem pociągiem podmiejskim z Placa de Catalunya i po krótkim czasie wysiadłem na stacji Peu del Funicular. "Funicular" po hiszpańsku oznacza kolejkę zębatą i jest to kolejny środek transportu, można z niego skorzystać kasując jednorazowy bilet miejski. Przejazd ma około 1km, ale frajda niesamowita:)
Mijanka wagoników:
Wzgórza Collserola są celem nie tylko piechurów - jak ja (no ok -
podjechałem sobie kawałek pociągiem i kolejką zębatą), ale też
rowerzystów (jak na zdjęciu poniżej) i rodzinek zmierzających do
wesołego miasteczka samochodami.
Podoba mi się, jak dobrze na tym zdjęciu wyeksponowała się
"siermiężność" Torre Collserola - jesteśmy jeszcze ok 1,5km od obiektu,
ale porządnie widać jego gabaryty. To szerokie tarasy i gęste, grube
odciągi tak działają na wrażenia optyczne.
Oto Barcelona i Morze Śródziemne na horyzoncie. Warto zwrócić też uwagę na serpentyny na zboczach.
Na zachód - masyw Montserrat (Zdjęcie z teleobiektywu). Więcej o nim, gdy już będziemy na wieży telewizyjnej.
A im bliżej, tym widoki na wieżę coraz lepsze...
Tak naprawdę nie jest to pełnoprawna wieża, a maszt na którym podwieszono kilka połączonych platform.
Wieża została zaprojektowana przez słynnego brytyjskiego architekta Normana Fostera (jego inne realizacje to m.in. szklana kopuła na gmachu Reichstagu w Berlinie, "Gherkin", Ratusz i Millennium Bridge w Londynie, Torre Caja w Madrycie, czy biurowiec Metropolitan w Warszawie) i ukończona na rok przed Igrzyskami Olimpijskimi, jakie odbyły się w Barcelonie w 1992 roku. Choć nie wchodziła ona w skład infrastruktury sportowej, ani bezpośrednio służącej olimpiadzie, miała być częścią planu unowocześnienia wizerunku miasta.
Zbliżając się do wejścia, na linii zasilającej można zaobserwować takie dziwne wstawki - izolatory, dodatkowe metry na różnicę temperatur o różnych porach roku?
Grafika artystyczna przy wejściu na teren stacji nadawczej.
Pod wieżą telewizyjną stoi też mniejsza wieża radiokomunikacyjna z antenami radiolinii.
Grafik pracy - wyszczególnione na tablicy dni otwarcia Collseroli dla gości.
Odciągi
Park antenowy z parabolami, na dalszym planie widoczny mały żółty offset Televes.
Kilka impresji ze Słońcem...
Dojście do wieży znajduje się nieco "na zapleczu", prowadzi do niego chodnik odbiegający od parkingu przy ulicy biegnącej po Collseroli.
Wejście, a właściwie wjazd w 2013 roku kosztował 5,60 Euro i jak sprawdziłem, cena nie uległa zmianie. Mówiąc o wysokości, można zauważyć że zapewniono, by także cena taka była - szczególnie na polską kieszeń. W dodatku biletem nie jest chociażby kartonik na pamiątkę, a zwykły paragon. Cóż - dla samego doświadczenia, widoków i kontaktu z wnętrzem obiektu nadawczego RTV - warto!
Ponieważ było jeszcze wcześnie, oprócz mnie było dosłownie parę innych gości. W pierwszym pomieszczeniu za okienkiem kasy w korytarzu, na ścianie wisi galeria... innych wież. Collserola należy wraz z nimi do Światowej Federacji Wież Telewizyjnych. Jest taka organizacja, wyobraźcie sobie...
Plan techniczny konstrukcji Torre di Collserola
Ze względów bezpieczeństwa, przed wejściem do budynku należy przejść kontrolę wykrywaczem metali i dać prześwietlić swój ekwipunek. Urządzenia do skanowania są soooo 80's :)
Na ekranie widzimy zawartość plecaka dwóch pań turystek które weszły za mną.
Algida w Hiszpanii nazywa się też jakby inaczej... (śmietnik w tle)
A tu już jesteśmy w windzie. Za chwilę podjazd do góry...
Jak już wspomniałem, Torre Foster ma dosyć nietypową formę - na przeszklonym tubusie, w którym kursują 2 szybkobieżne windy, podwieszone są platformy o kształcie zbliżonym do "obłych" trójkątow. Dla odciążenia rdzenia, do brzegów platform zamontowano grube stalowe odciągi, które nieco upodabniają wieżę do masztu.
Na większości pięter znajduje się infrastruktura nadawcza, dlatego odwiedzający mają wstęp tylko na poziom widokowy, na jednej z najwyższych platform, na 10 piętrze wieży (z trzynastu). Znajduje się on na wysokości 115 metrów powyżej podstawy, 560 metrów nad poziomem morza.
Trafiłem na słoneczny dzień i bardzo dobre warunki dla dalekich widoków - widoki 360 stopni i nawet w dół przez szkło!
Wnętrze tarasu widokowego.
Barcelona (widok w kierunku portu i Montjuic) z wyższej perspektywy - widać równoległą siatkę ulic, w mig można zrozumieć plan miasta.
Wieża telekomunikacyjna na sąsiedniej górce - na południowy zachód od Collseroli (Sant Pere Martir):
Do Berlina w tym kierunku... 1509km! A tuż za oknem park rozrywki, kościół Sagrat Cor i maszt radiowy na sąsiednim, wyższym szczycie Tibidabo.
Na kierunku zachodnim wzrok przyciąga tajemniczo wyglądający masyw górski, nie pasujący do reszty krajobrazu:
To masyw Montserrat, najwyższym rejon w tej części Katalonii. Znajduje się w nim sławny klasztor, oraz centrum nadawcze RTV Mont Sant Jerroni de Monserrat. Gdyby nie góry Collserola, to właśnie znajdujący się w odległości ok. 40km od Barcelony Monserrat byłby jednym z głównych źródeł sygnału dla miasta. Collserola powoduje jednak powstanie na wybrzeżu cienia radiowego w jego zasięgu - do tego stopnia, że niektóre częstotliwości centrum nadawczego Montserrat zostały ponownie wykorzystane w stolicy Katalonii do emisji innych stacji!
Antena na tle serpentyny w dole.
Po zejściu z wieży telekomunikacyjnej odwiedziłem sąsiedni park rozrywki Tibidabo.
Torre Foster prezentowała się przepięknie z tarasów przy kościele Sagrat Cor:
Tuż za wesołym miasteczkiem stoi maszt radiowy, z którego nadawane są m.in. najpopularniejsza stacja komercyjna 40 Principales (wersja katalońska - 40 Principals) i moja faworytka z barcelońskiego eteru, taneczna Maxima FM (104,2 FM).
Do miasta wracałem pieszo, dosyć niebezpieczną górską trasą szybkiego ruchu.
Gdzieś po drodze spotkałem też taką wieżę kratownicową. Jej "strzałki" to promienniki anten w polaryzacji kołowej, ustawionych na Barcelonę.
Mam nadzieję, że mój reportaż zachęci, by odwiedzić tę atrakcję poza miastem. Kto jednak nie będzie się ruszał poza Baracelonę, być może zaliczy nadmorskie wzgórze Montjuic, na którym znajduje się cytadela i Stadion Olimpijski. Torre de Collserola świetnie widać z tego wzniesienia.
Co interesujące, tuż obok stadionu, w roku olimpijskim stanęła... kolejna wieża telekomunikacyjna - wg. zamierzeń architektów również mająca stać się wieżą telewizyjną! Torre de Comunicacions de Montjuic to projekt Santiago Calatravy, odpowiedzialnego m.in. wieżowiec Turning Torso w Malmo i obelisk na Plaza de Castilla w Madrycie oraz modernizację mostu Oberbaumbrucke w Berlinie.
Dwie wieże telekomunikacyjne w jednym czasie i miejscu są kwintesencją rywalizacji obu architektów. Kto wygrał? Obie konstrukcje przyciągają wzrok i fascynują swoimi formami, jednak tylko z wieży Collserola faktycznie prowadzone są jakiekolwiek transmisje. "Zaobrączkowana wykałaczka", Torre Calatrava na Montjuic milczy w eterze i tylko wtajemniczeni wiedzą, że to tylko "atrapa" wieży telewizyjnej. Lecz jeśli jej misją była tylko zabawa formą i próba odciągnięcia uwagi od "konkurencyjnej" wieży na drugim wzgórzu, to w pewnym stopniu można mówić o sukcesie.
Być może chodziło również o odciągniecie uwagi kibiców olimpijskich od masztu średniofalowego RTVE Miramar, również stojącego na Montjuic. Jako koneser obiektow nadawczych jestem w pełni akceptuję jego surową konstrukcję, ale zdaję sobie sprawę, że mogła być kontrowersyjna, gdy miasto chciało pokazać się kibicom olimpijskim i zagranicznym gościom od jak "najładniejszej" strony. Rzeczony maszt napotkałem przypadkowo zmierzając do cytadeli, gdzieś w okolicach amfiteatru Teatre Grec. Nie był zaznaczony na żadnej mapie, jak również nie udało mi się ustalić, na jakich częstotliwościach i czy w ogóle pracuje.
Izolatory na odciągach i brak innych anten sugerują, że maszt jest promiennikiem na falach średnich. Nie jest też zbyt wysoki - czyżby więc pracował na wyższych częstotliwościach MW o mniejszej długości fali?
Czyżby mały maszcik na dole po prawo dźwigał pionowe dipole emisji DAB?
I na koniec wieczorny widok z Barcelony na Collserolę i Tibidabo:
Ile czasu trzeba sobie zarezerwować na taka wycieczkę?:)
OdpowiedzUsuńMówimy tu o obiekcie o radiowym przeznaczeniu, więc możliwie jak najwięcej czasu :)))
UsuńPatrząc po godzinach przy swoich zdjęciach, ustaliłem że na Collseroli spędziłem 3 godziny, z czego jedną pełną na wieży TV (galerii na dole, poczekalni i na tarasie widokowym). Ciekawie jest też na sąsiednim wierzchołku - Tibidabo. Park rozrywki ze swoimi atrakcjami może nas zatrzymać na dłużej.