Tygodniki telewizyjne w Belgii - cz.2: Walonia


W drugim odcinku przeglądu przewodników telewizyjnych z Belgii biorą udział tytuły z jej francuskojęzycznej połówki - Walonii. 

Choć granica dwóch regionów językowych królestwa Belgii - niderlandzkiego (określanego w Polsce jako "holenderski") i francuskiego przebiega w pobliżu Brukseli, równowagę dwóch języków odnajdziemy w niej tylko w sferach, w których wymaga tego prawo - np. na znakach i w informacji publicznej. Stolica miała być wyłączona z regionów i dwujęzyczna, jednak w codziennym życiu przewaga francuskiego jest w niej wszechobecna i bezdyskusyjna.
Dlatego, choć nie odwiedzałem Walonii (nie licząc lotniska w Charleroi), czasopisma telewizyjne w języku francuskim zakupiłem właśnie w Brukseli.

https://xploradio.blogspot.com/2019/09/tygodniki-telewizyjne-w-belgii-cz2.html



Jak pamiętam, niemal wszystkie walońskie tygodniki wszystkie udało mi się skompletować już pierwszego wieczora na pobliskiej stacji benzynowej. Kasjerka nieco zdziwiła się, że kupuję aż tyle tygodników z "tym samym programem". Ja uważam, że każdy z poniższych tytułów ma w sobie coś wyróżniającego... A który najbliższy jest ideału?


Mały rekonesans przed wycieczką podpowiedział mi, jakich tytułów można spodziewać się w punktach z prasą w Belgii. Dzięki temu również wiem, że pewien bardzo ciekawy tygodnik telewizyjny dla francuskojęzycznej połowy kraju w swojej nazwie nie ma niczego związanego z tym medium.
  

Moustique - ("mustik") - czyli... "Komar"!
Upewniłem się, czy aby nie ma tu literówki, ponieważ nie spodziewałem się, że w języku francuskim owad nie nazywa się podobnie do "mosquito", a tak, jakby ktoś poprzestawiał sylaby - moustique.
Powiem szczerze, że bardzo podobają mi się właśnie takie, abstrakcyjne nazwy dla mediów. Parę razy w moich przeglądach prasy wspomniałem też, jak nobliwa historia czasopism o nietypowych tytułach wygrywa z kwadratowym myśleniem współczesnych "speców" od wizerunku i marketingu. Owszem, przez długi czas od lat 60. magazyn nazywał się "Tele Moustique", ale w 2011 postanowił wrócić do pierwotnego tytułu. A ten wywodzi się jeszcze z jego początków w latach 20. XX w., kiedy nazwy na rynku prasowym brzmiały bardziej poetycko i eterycznie.
Początkowy charakter czasopisma był ściśle satyryczny. Wypełniały go rysunkowe komentarze i - belgijska specjalność, na którą zwróciłem już uwagę przy przeglądzie flamandzkich tygodników - komiksy. Przez parę dekad redakcja wydająca "Komara" była odpowiedzialna także za legendę znaną komiksiarzom - magazyn Spirou. Z biegiem lat, tematyka na łamach Moustique stawała się coraz bardziej uniwersalna, a w latach 60. na dobre na jego łamach rozgościła się telewizja.

W Brukseli byłem w połowie sierpnia 2016, lato było jeszcze w pełni, dlatego złapałem dwa komary:



Zawartość tygodnika podzielona jest na 4 sekcje:
- Actualites z informacjami dotyczącymi aktualnych wydarzeń, spraw społecznych, kultury
- Tendances, czyli trendy - m.in. reportaże, ciekawostki
- Mosquito (a jednak, taka forma słowa pojawia się na łamach - jako tytuł działu) z pomysłami na spędzanie wolnego czasu - od premier w kinie po... trasy rowerowe! (w poprzednim odcinku również wspomniałem, że kolarstwo - mniej lub bardziej sportowe - to ulubiona dyscyplina Belgów)
- oraz Television.



Codzienny program, obejmujący po 7 stron ramówek i 2 z propozycjami dnia, wyróżniają się osobnym kolorem w górnej części strony i akcentami w sekcji prime-time. Tydzień rozpoczyna się od soboty (samedi) w błękicie, a dalej mamy: dimanche - fiolet, lundi - żółty, mardi - akwamaryna, mercredi - pomarańczowy, jeudi - jasny zielony, vendredi - różowy.



Wizualnie para stron prezentuje się bardzo przejrzyście, co redakcja osiągnęła poświęcając wiele pustego miejsca, gdy tytuły audycji nie wypełniają całej linijki.

Kolejność stacji telewizyjnych na stronach przewodnika bardzo wiele mówi nam o tym, jak wygląda świat w którym żyją francuskojęzyczni mieszkańcy Belgii, czyli Walonowie. 
Nie spotkałem się jeszcze nigdzie z taką sytuacją (nawet na północy Belgii - we Flandrii), by na czele listy kanałów w tygodniku, obok najpopularniejszych miejscowych stacji (La Une od publicznego RTBF i komercyjny RTL-TVI) stały programy z zagranicy! Tu mamy francuski komercyjny TF1 i France2 tamtejszej telewizji publicznej!
Sytuacja owych "zagranicznych", francuskich mediów w Belgii, może wydawać się początkowo trudna do zrozumienia z polskiej perspektywy. W skrócie: ze względu na ten sam język i przestrzeń socjokulturalną, nikt nie traktuje ich jako obce; belgijskie kablówki mają prawa do swobodnej retransmisji wielu francuskich kanałów - zarówno krajowych ogólnych, jak i tematycznych. Tylko nieliczne z nich są lokalizowane dla Belgii, większość pokazywana jest w niezmienionej formie.


Na kolejnych dwóch stronach mamy ciąg dalszy walońsko-francuskiej przeplatanki.
Kanał TV5Monde pokazuje mieszaną produkcję z krajów frankofońskich: oprócz Francji i Walonii, także kanadyjskiego Quebecu i Szwajcarii. W kolumnie TV5 podawane są ramówki dwóch wersji kanału - więcej miejsca przyznano wariantowi "FBS" (France/Belgique/Suisse), poniżej, ze skróconą ramówką - TV5Monde Europe transmitowana na pozostałe kraje w celu popularyzacji kultury i języka. Obie różnią się ramówkami, a na TV5 FBS pokazywane są reklamy.
Ciekawi mnie, dlaczego kanał Arte ma dopisek "Belgique" - na ile wiem, w Europie dostępne są dwie wersje: niemiecka i francuska...
Pozostałe szczegóły, które pojawiają się na tych dwóch oraz wcześniejszych stronach to np.:
- rekomendacje przewodnika - oznaczone ikoną sympatycznego bohatera magazynu, komara w czerwonym kółku
- subiektywne opinie redakcji po dopisku "Notre avis" - streszczenie fabuły, to nie wszystko, co często można powiedzieć o danej produkcji
- oznaczenia wiekowe przy tytułach produkcji fabularnych, dosyć rozdrobnione na kategorie dla widzów powyżej -10, -12, -16 i -18 lat, choć nawet do zakresu "od 10 lat" trafiły seriale policyjne: "FBI - Without a trace" i polityczny "Baron Noir". Dzieciaki na zachodzie wcześnie dowiadują się, że życie to nie bajka.
- podawane są również numery ShowView do programowania nagrań z tv! Sądziłem, że to tylko krótka moda lat 90 i czasów VHS...


Stawkę kanałów na kolejnej parze stron otwierają po lewo stacje publiczne: walońska "Trójka" - La Trois (o profilu dziecięco-młodzieżowym do godzin wieczornych, a później - ogólnym) i francuskie France4 i France5. Interesujące, że stacje walońskiej RTBF i France Televisions podzielono aż na 3 strony (trzy kanały RTBF na kolejnych lewych stronach). Coś podpowiada mi, że zdecydowała o tym ich popularność, mniejsza względem stacji komercyjnych, które zamieszczono wcześniej.
W prime-time La Trois widzimy film Kon-Tiki, który w tym samym tygodniu nadawała też jedna z głównych stacji TV we Flandrii. Zastanawiam się, czy to tylko przypadek, czy może rzeczywiście emisja filmów jest synchronizowana w obu regionach Belgii? Choć akurat jedynie ten film rzucił mi się w oczy w obu.
Dalej mamy stacje tematyczne: m.in. międzynarodowe Disney i Eurosport, oraz z lokalnych pakietów premium: Be1/BEseries/BEcine oraz VOO Sport World 1&2 (oba pakiety nie znane mi z satelity).

Na prawej stronie znajdują się stacje "zagraniczne" - a za takie uważa się te z drugiej połówki Belgii - Flandrii (przegląd jej przewodników w poprzedniej części) - pozwolę sobie zauważyć, że tygodnik drukuje stare logo flamandzkiej Jedynki;
brytyjskie BBC, holenderskie NPO1&2, niemieckie ARD i ZDF, oznaczone ALL1 i ALL2 (Allemagne 1&2, czyli Niemcy 1&2). Jest też jeden kraj niesąsiadujący z Belgią, reprezentowany przez Rai Uno. Sporadyczne opisy ich pozycji programowych podawane są w języku francuskim.
Może zastanawiać bardzo mała ilość miejsca, jakie przyznano dużemu francuskiemu kanałowi komercyjnemu M6 - czy nie powinien on też trafić na wcześniejsze strony? Stacja oficjalnie nie jest retransmitowana w Walonii. Jej programy są pokazywane na antenie tutejszych stacji konsorcjum RTL, które jest właścicielem M6 we Francji.
Co równie zastanawiające, mimo iż tak wiele francuskich stacji płatnych retransmitowanych jest i oglądanych we francuskojęzycznej Belgii, najbardziej ikoniczna stacja premium większego sąsiada pozostaje tu niedostępna - mowa o samym Canal+. Miał on kiedyś w Beneluksie swoje lokalne oddziały.Co się z nimi stało, opowiem przy jednym z kolejnych przewodników. Tymczasem, co jeszcze w Moustique...
 
Jako przykład ostatniej strony listingów (z płatnymi kanałami tematycznymi, prezentowanymi bez logotypów), wybrałem ostatni dzień w magazynie - piątek, za którym podawany jest też skrót prime-time głównych stacji na cały kolejny tydzień.




Redakcja magazynu Moustique współpracuje również z lokalnym brukselskim kanałem tv BX1. Nie podaje co prawda jego programu, ale w części magazynu Actualites zawsze zamieszcza artykuł "sponsorowany", opisujący jeden z jego programów, rozciągnięty do ogólnej tematyki magazynowej.


Moustique
140 stron (w tym okładka),
56 kanałów TV
pierwszy dzień: sobota (samedi)
papier: śliski magazynowy, okładka nieco sztywniejsza
wydawnictwo: L'Avenir Hebdo S.A.
Redakcja: Chaussee de Louvain 656, 1030 Bruxelles
Cena: 2,5 Euro
Format: 210 x 285 mm
start: lata 20. XX w.
komiks: tylko mała scenka z 2 klatek






Telepro - Na drugi w tym przeglądzie wytypowałem tygodnik z największą liczbą kanałów telewizyjnych.
W wydaniu, które miałem okazję zakupić, winieta (logo) ma odwróconą kolorystykę - czerwone litery i białe tło:


Część magazynowa nie jest tak rozbudowana, jak w Moustique. Strony przed listingami dotyczą gwiazd dużego i małego ekranu oraz telewizyjnych rozmaitości. Wyczytałem na nich o ciekawym przypadku pewnej audycji walońskich producentów, która na antenie tutejszego komercyjnego RTL-TVI osiąga bardzo wysokie pozycje oglądalności (jak dodaje redakcja - nawet jego powtórki), lecz sprzedana Francji, nie zawojowała rynku, przegrywając nawet z powtórkami Strażnika Teksasu. Warto dodać, że tego typu porównania paradoksalnie wpływają pozytywnie na ego Walończyków, według których Francuzi nie wiedzą, co dobre... - I to różni oba narody, mimo że rozumieją się doskonale, współpracują i przyglądają się sobie.

W przeciwieństwie do Moustique, w Telepro rozdzielono główne kanały obu krajów.
Na pierwszych dwóch stronach prezentowane są kanały walońskie - uwaga: w pierwszej kolejności komercyjne (RTL-TVI, club RTL i Plug RTL), dopiero za nimi, po prawo - publiczne (RTBF: La Une, La Deux, La Trois). Ponieważ loga zarówno jednych, jak i drugich zawierają pełne nazwy, widnieją one w nagłówkach w Telepro bez żadnego dodatkowego opisu. Za to duuuży plus ode mnie!


Ta samo z logotypami na kolejnej parze stron, gdzie mamy duże kanały francuskie. Zupełnie jak z któregoś paryskiego tygodnika TV!
Do czasopism francuskich w moich przeglądach jeszcze daleka droga, dlatego skoro nawinęły się już tutaj, zajmę się tamtejszymi kanałami TV.
Co może zaskakujące, TF1 nie jest kanałem telewizji publicznej! Kiedyś owszem był, ale... sprywatyzowano gą na początku lat 80-tych. Dlatego numeracja stacji publicznych France Televisions zaczyna się od "dwójki". Jedynkę w podobnym schemacie stworzono jako lokalną stację telewizyjną we francuskich terytoriach zamorskich. Nie ma jej natomiast w samej Francji. Jest za to kanał... "zero", również dotyczący terytoriów zamorskich. W tygodniku Telepro podawany jest nawet jego program - w dolnej części środkowej kolumny na prawej stronie, pod France4. W rzeczywistości "Zero z daszkiem" to francuska litera O ze znakiem diakrytycznym, taka sama, jak stojąca na początku wyrazu "Outre-mer" - "Zamorskie".


Ponieważ materiał do tego przeglądu zgromadziłem w 2016 roku, od tamtego czasu zaszła pewna ważna zmiana. Stacje France Televisions zmieniły logo. Nowe w większości zachowują barwy marketingowe każdej anteny, lecz moim zdaniem zupełnie pozbawione są charakteru, jaki miały w poprzednim wydaniu.
Stare w górnym rzędzie, nowe - w dolnym:

A skoro przed chwilą pojawiło się słowo "zamorskie", przewracając kolejną stronę Telepro wpadamy w... ocean kanałów!
Redakcja nie przygotowała żadnej formy pośredniej między makietą dla głównych stacji, a tych płatnych, dlatego pomogę rozpoznać grupy stacji na kolejnych stronach. Obok pomniejszonych logotypów mamy tu również ich nazwy:


Po lewo:
- AB3 i AB4 to walońskie kanały serialowo/filmowo/rozrywkowe
- TV5 Monde i TV5 Monde Europe, jak już wyjaśniłem przy Moustique, prezentują programy nadawców z Francji, Belgii, Kanady i Szwajcarii
- M6, D17, D8, RTL9, TMC i W9 to francuskie stacje rozrywkowe (oficjalnie nie retransmitowane w Belgii!)
- stacje tematyczne: TVbreizh (filmy/seriale), Nick/MTV, Vivolta (lifestyle), Eurosport.
Na samym dole lewej strony mamy też jedną pozycję tajemniczego "Canal Z".

Na złączeniu strony mamy kanały flamandzkie:
- VTM, een, 2BE, Vier, Canvas, Vitaya, Vijf
Na prawej stronie, obok flamandzkich stoją holenderskie NPO1, NPO2, NPO3 (oznaczone Hollande1-3),
- niemieckie: ARD, WDR, ZDF, SWR, RTL, SAT1 (rozłożone "zygzakiem" od góry do dołu)
- brytyjskie BBC1 i BBC2
- i inne zagraniczne: na górze: włoskie Rai1 i hiszpańskie TVE; na dole: portugalski RDPi, oraz... TVP Polonia! Nie spodziewałem się polskiej ramówki tak daleko od kraju. Na co ja zwróciłem uwagę - jako logo zostało użyte krążąca wtedy (2016) w internecie amatorska wersja.


Makieta ostatniej pary stron z dziennymi listingami jest taka sama, jak na poprzedniej. Umieszczono tu stacje tematyczne, nawet tak niszowe, jak katolickie KTO, znane z przekazów FTA na satelicie. Pozostałe kanały można pogrupować pakietami i tematycznie:
- Be1, Be Cine, Be Series,
- filmowe: Cine+Classic, Cine+Frisson, Cine+Premier, Action, TCM, Comedie+, Sundance
- serialowe: 13e Rue, SyFy, HD1
- sportowe: VOO Sport World 1 & 2, Eurosport 1, SFR Sport 2 (brak 1!), Moteurs, 11, 11+ (oba z pakietu kablówki Belgacom); a na stronach dni weekendowych dołącza do nich też VOO Foot
Przez środek kartek można prześledzić program kanałów dokumentalistycznych i poznawczych: Voyage, Animaux, Discovery, Histoire, Toute l'histoire, National Geographic, Ushuaia, Planete+, Nat Geo Wild, Planete+A&E -co za okropna nazwa :( , oraz Science & Vie.
- muzyczne: Melody (francuskie oldies), Mezzo, Mezzo Live
- dziecięce: Gulli, Disney
i rozrywkowe: June i E!


To jeszcze nie wszystko! Okładka obiecuje "le plus complet" - najbardziej kompletny przewodnik z setką kanałów. Na dodatkowej stronie za całym tygodniem znajduje się też skrócony program 12 stacji lokalnych na 7 dni.


Jak we wszystkich dobrych tygodnikach na Zachodzie, można dowiedzieć się, co główne stację będą pokazywać wieczorami w kolejnym tygodniu.



Telepro
112 stron
89 kanałów TV! (+12 stacji lokalnych w tabeli)
pierwszy dzień: sobota (samedi)
papier: bardzo miękki magazynowy, okładka (i jeszcze jeden arkusz wewnątrz): sztywniejszy magazynowy
wydawnictwo: BELGOMEDIA S.A.
Redakcja: rue de la Fusee, 50 bte 10, 1130 Bruxelles
Cena: 1,50 Euro - rewelacyjna!
Format: 203 x 266 mm
komiks: tak, Nelson, diablotin a domicile

Obok przykład okładki z logo w pierwotnej sekwencji kolorów.



La suivante...



Obszerne łamy, mało krzykliwa okładka oraz ciekawie zaprojektowane logo mogą sugerować, że możemy mieć do czynienia z magazynem segmentu premium (w Polsce jedynym aspirującym do niego jest "To & owo"). Jednak cena, budżetowy papier i offsetowa jakość druku wewnątrz numeru wyjaśniają, że to czasopismo klasy popularnej.
Ze sprzedażą na poziomie 200 tys. egzemplarzy, Cine Tele Revue to największy tygodnik (nie tylko telewizyjny!) w Walonii. Jest taki również dosłownie - ma największy format spośród przewodników w tym przeglądzie (225 x 288 mm).
Dawniej, jeszcze przed wojną jego tytuł brzmiał "Theatre, cine revue".

Część magazynowa, czyli około 1/4 całego numeru, nieco różni się od naszego "Tele Tygodnia". Na końcu numeru mamy belgijską specjalność - stronę z komiksem, a obok wywiad z jego twórcą. Do wyróżników należy też rubryka "Entre nous" z reakcjami widzów na różne programy z ubiegłych tygodni, w tym z całą kolumną z ich opiniami, przedrukowanymi z fanpage'a Cine Tele Revue (z inicjałami zamiast nazwisk). Tradycyjne media, w tym i tygodniki telewizyjne czują zagrożenie ze strony mediów społecznościowych, które w przeciwieństwie do nich, w błyskawicznym czasie dają upust wszelkiego rodzaju emocjom, jakie wyzwala oglądanie telewizji.

Na stronach "Actu Tele" tygodnik zamieszcza ciekawostki ze świata produkcji telewizyjnej - od informacji o pojedynczych rekordach oglądalności, poprzez zapowiedzi, na zaskakujących obserwacjach na ekranie tv skończywszy - w numerze który posiadam, redakcji podpadł prezenter kanału komercyjnego RTL-TVI, który poprowadził dziennik z kilkudniowym, nieeleganckim zarostem.
O telewizji z drugiego regionu językowego Belgii - Flandrii, w całym numerze wspomina się tylko w trzech zdaniach w mini-kąciku "La Tele en Flandre". Jak wiele razy wspominałem - tak, jak dla Flandrii większą rolę odgrywają związki kulturowe z Holandią, tak samo w przypadku Walonii jest z Francją. W przeciwieństwie do pozostałych Walońskich tygodników, Cine Tele Revue jest najbardziej patriotyczny i nie miesza stacji walońskich z francuskimi.

Na pierwszych dwóch stronach drukowany jest program wszystkich najważniejszych stacji Walonii:
- publiczne RTBF: La Une, La Deux, La Trois,
- komercyjne od RTL: RTV-TVI, club RTL i Plug RTL
- komercyjne AB: AB3 i AB4 - jesli ktoś pamięta pakiet ABSat na Hotbirdzie (m.in. z AB Moteurs), to te dwa kanały są jego pozostałością
- kanały premium: BE TV - spadkobiercę po zlikwidowanym, belgijskim oddziale Canal+ i kablówkowe VOO
Nagłówek każdej stacji składa się z jej logo (La Une i RTL-TVI nie co większe od pozostałych) w ramce i adresu internetowego nadawcy. Ten ostatni jest zbędny - nie sądzę, by był problem ze znalezieniem głównej strony dużych stacji w wyszukiwarce.


Niestety, brak chociażby jednej lub dwóch linijek odstępu między stacjami pogarsza nawigację na tych stronach. Szczególnie w skrajnej kolumnie po prawo, gdzie przez brak osobnych logo kanałów premium BeTV i VOO i przy nadmiarze czcionek oraz ich wielkości, rozdział stacji całkowicie się zatarł!
Szanowna Redakcjo, podpowiem, jak zrobić z waszej makiety jeszcze większą miazgę, bo chyba o czymś zapomnieliście - cyferki ShowView! :-)

Nietypowo, obok godziny emisji przy każdej pozycji programu widnieje nie jej tytuł, a gatunek! Są nimi: Serie, Cinema, Telefilm, Feulleton, Magazine, Tele-realite, Jeu, Divertissement (gry/rozrywka), Documentaire.


Kolejne dwie strony, ze względu na mniejszą liczbę stacji na powierzchni o takiej samej wielkości, prezentuje się o wiele bardziej czytelnie i przejrzyście. Kiepsko w takim razie wyszedł wcześniej waloński patriotyzm lokalny, bo drukowane na nich stacje to nadawcy francuscy....
Te dwie strony mogłyby być nawet podobne do francuskich przewodników - tyle, że we Francji kanał arte i TV5Monde znajdowałyby się zdecydowanie dalej, a M6 zamiast na końcu - tuż po France3.
Arte ma pod logo mały, ciekawy dopisek: "W tv kablowej: emisja programów France5 do godziny 19". To niejako przedłużenie dawnego stanu, który z czasów tv analogowej pamiętają również widzowie we Francji, gdzie obie stacje dzieliły czas antenowy.
Dopisek pod logo TV5Monde (wersja Fr/Bel/Sui) zaprasza na kolejną stronę, gdzie znaleźć można osobny program TV5Monde Europe. A zatem, verte...

Trzecia para stron listingów nie jest dla widzów o słabym wzroku...


Zoom na kanały flamandzkie...


zoom na pozostałe kanały zagraniczne:


...warto zwrócić uwagę na wzmiankę o turystycznym kanale Liberty TV w ramce ze stacjami informacyjnymi w prawym dolnym rogu. Pamiętam ten kanał z dawnej emisji FTA na HotBirdzie...

Na prawej zaś stronie widzimy stacje cyfrowe - tematyczne (Les chaines numeriques). Ponieważ czcionka jest bardzo mała, wymienię je:
Cinema: 13eme Rue, Action, Cine+ Classic, Cine+ Premier, Cine+ Frisson, Comedie!, SyFy, TCM
Sport: AB Moteurs, Eurosport, Eurosport2 (+ w weekend Zoom z pakietu Belgacom)
Culture (poza Mezzo, żaden z kanałów tu nie pasuje, postulował bym rozbicie ich do innych kategorii):
Animaux (zwierzęta), Discovery, Histoire, MCM Top, Mezzo, MTV, National Geographic, Planete+, Toute L'Histoire, Trek ("La chaine outdoor" - pierwszy raz widzę taki kanał), Ushuaia, Voyage
Autres (inne): Disney, Disney XD, E!, Gulli (też dziecięcy), TV Breizh (do cinema, od biedy), Vivolta (przecież to kanał 'culture', poza ta kategorią!)



Tak prezentują się codzienne omówienia - kilka filmów po lewo ma szczegółową metryczkę:


I zwyczaj dobrze mi już znany z tygodników na Zachodzie - skrócony program na następny tydzień:



Cine Tele Revue
112 stron
71 kanałów TV (+4)
pierwszy dzień: piątek (vendredi)
papier: miękki, budżetowy magazynowy, okładka (i jeszcze jeden arkusz wewnątrz): sztywniejszy magazynowy
wydawnictwo: Editions Cine-Revue S.A.
Redakcja: 101 av. Reine Marie-Henriette, 1190 Bruxelles
Cena: 1,65 Euro (ok..)
Format: 225 x 288 mm, dosyć rozłożysty
komiks: tak, co tydzień inny?









Kolejny tytuł nie jest mi obcy. Spotkałem go w 2013 w... Barcelonie, gdyż ów francuski tygodnik trafia również poza swoją ojczyznę. W Belgii natomiast wydawana jest jego miejscowa wersja.
Ponieważ znałem go wcześniej, mogę wykazywać do niego pewną inklinację. Lecz schludnie zredagowane czasopismo na miękkim papierze i w wygodnym formacie (zbliżonym do kwadratu) także obiektywnie budzi dużą sympatię.

Magazynowy wstępniak ma około 16 stron i bardzo telewizyjny charakter - opinie widzów o programach, wywiady z gwiazdami i zapowiedzi. Ilustruje je spora liczba "zapów" - stopklatek z ekranu tv, nawet z logo. Jedyny minus dla widzow w Belgii jest taki, że treści te dotyczą programów na francuskich kanałach. Również codzienne "hity dnia" na jednaj stronie tuż przed listingami obejmuje tylko stacje większego sąsiada. Ba, nawet turystyczne rekomendacje koncentrują się tylko na "L'Hexagone".

Tygodnik wzorcowo realizuje kolorystykę na każdy dzień - barwy są żywe i jaskrawe, ale przyjazne:
samedi (sobota) - żółty, dimanche - czerwony, lundi - jasny różowy, mardi - zielony, mercredi - ciemny różowy, jeudi - niebieski, vendredi - pomarańczowy.
Makieta listingów w odpowiada mi najbardziej spośród wszystkich w tym przeglądzie.


Dwie pierwsze strony prezentują program stacji walońskich - dwóch publicznych i dwóch prywatnych. Ładnie wyeksponowany prime-time! Sekwencje liczb na prawo od każdej pozycji to kody ShowView/VPS do programowania nagrań.
W oryginalnym, francuskim wydaniu Telestar, na białym polu na prawo od logo i nagłówka każdej stacji podawane są numery kanałów EPG, na których można je znaleźć u kilku największych operatorów. Tu zupełny brak tej podpowiedzi.

Kolejna para stron to główne francuskie kanały telewizyjne retransmitowane w Belgii. Rzuca się w oczy mnogość czarnych ikonek oznaczających programy z napisami.


Przewracając stronę zobaczymy kolejne kanały walońskie (i międzynarodowy, frankofoński TV5Monde).
Kolumna z kanałem premium Be1 zawiera też małe ramki z wieczornymi pozycjami na BE Cine i BE Series.


Pośród wielu kanałów tematycznych na dalszych dwóch stronach znajdują się i takie, które nie są retransmitowane przez operatorów w Walonii: o M6 i D17 już wspominałem, ale spośród drukowanych tylko w tym tygodniku np.: beIN Sports, czy Teletoon+.


I ostatnia strona - znalazły się na niej programy stacji flamandzkich (omówienia w tamtejszym języku) oraz niemieckich, niderlandzkich, BBC, RAI i TVE. W ramówkach kanałów z Flandrii dosyć często pojawiała się pozycja "geen uitzending" - czyli "brak emisji", gdyż redakcja nie została poinformowana o programie.
Sporo miejsca, jakie przyznano portugalskiej RDP można wytłumaczyć faktem, że walońskie wydanie TeleStar dystrybuowane jest też w Luksemburgu, gdzie mieszka dosyć liczna diaspora z tego kraju.


Na powyższym zdjęciu, po prawo również tabela z prime time na następny tydzień.

Tele star
L'hebdo de l'actu tele
120 stron
66 kanałów TV
pierwszy dzień: sobota (samedi)
papier: bardzo miękki, prawie gazetowy, okładka: sztywniejszy papier magazynowy o większej gramaturze
wydawnictwo: Mondadori France
Redakcja: 8, rue Francois Ory - 92543 Montrougue okol. Paryża, oddz. reklamy i prenumeraty - Bruxelles
Cena: 1,40 Euro
Format: 205 x 245 mm (zbliżony do kwadratu)
komiks: tak, Minionki i Kid Lucky (Lucky Luke - dzieciak)







Przedstawiłem już tygodnik telewizyjny w największym formacie, przyszła więc pora na najmniejszy.
Tele Pocket może nie był by najwygodniejszy w kieszeni, ale jego wymiary to nadal tylko A5 (15x21 cm).
Jak można spodziewać się w jednocześnie najbardziej budżetowym przewodniku, na szorstkich stronach dominuje surowy i minimalistyczny styl prezentacji ramówek. Na szczęście, zadrukowane są kolorowo. Barwy dnia to:
piątek = vendredi - czerwony, samedi - niebieski, dimanche - różowy, lundi - zielony, mardi - pomarańczowy, mercredi - fiolet, jeudi - błękit.
Bardzo przypomina on swój flamandzki odpowiednik - TeVe Blad z poprzedniego przeglądu.

Przegląd tygodnia:


Na dosyć sporą objętość (blisko 100 stron) wpływa mało miejsca na stronach.


Codzienne listingi zaczynają się od zestawu ok 6 filmów w propozycjach dnia i programu dwóch stacji obok. Nietypowo, są nimi kanały komercyjne RTL. Czyżby wydawca (L'Avenir) był z nimi powiązany?
Warto też spojrzeć na pierwszą pozycję programową na Club RTL - o 5-ej rano nadawany jest w nim... dziennik luksemburski. Stacja nadaje na licencji małego księstwa, sąsiada Belgii, choć kierowana niemal w pełni do widzów w Walonii. Dziennik to pewnie warunek zgody na nadawanie. Nie tylko w Polsce zapisy koncesyjne wypełniane są w najmniej oglądanych godzinach.
Zwracam uwagę, że popołudnia i prime time głównych kanałów na łamach "Kieszonkowego" rozpisane są czcionką... Futura, znaną z opraw i corporate identity Canal+.



Publiczne La Une i La Deux znajdują się dopiero dalej. Zastanawiam się, czy sytuacja ta nie psuje nawigacji, tak jak w jednym z włoskich przewodników, w którym drugoplanowy komercyjny kanał pozycjonował się przed Rai Uno, na stronie wcześniej i w ten sposób znikał zupełnie, gdyż widzowie na pewno nie spodziewaliby się żadnej stacji przed tamtejszymi publicznymi.
Tu sytuację ratuje fakt, że RTL-TVI jest najpopularniejszą stacją w Walonii i nie tylko w Tele Pocket pozycjonowany jest przed La Une, chociaż też nie na innej parze stron.
Może zastanawiać duża objętość - aż jedna cała strona, którą zajmuje francuski TF1. Z tego, co udało mi się ustalić, TF1 jest drugą najpopularniejszą stacją we francuskojęzycznej Belgii! Pewnie też dlatego walońskie magazyny, w przeciwieństwie do flamandzkich, nie publikują wyników oglądalności. Tamtejsi nadawcy z zadyszką gonią Francję, medialnego giganta.


Dużo miejsca ma także France 2, a dwie wersje TV5Monde (FBS i Europe) znalazły się w jednej kolumnie.



Ciekawe, czy przydają się numery Show View przy nagłówkach stacji, gdy nie ma liczb przy audycjach w programie...
Kanały ALL po prawo na dole to Allemagne - Niemcy. Dwie niemieckie "3" to kolejno WDR i SWR - dlaczego aż tak małe i tak nieprzydatny opis?

i ostatnia strona z programem:


Opracowując ten materiał o Tele Pocket dowiedziałem się, że tygodnik przeszedł lifting, m.in. zwiększając liczbę prezentowanych stacji tv i zapewne zmieniając ich układ.

Tele Pocket
100 stron (wraz z okładką)
47 kanałów TV
pierwszy dzień: piątek (vendredi)
papier: prawie gazetowy, okładka: papier magazynowy - bardzo miękki, jak na okładkę
wydawnictwo: L'Avenir Hebdo S.A. (to samo, co Moustique)
Redakcja: Chaussee de Louvain 656, 1030 Bruxelles
Cena: 1,25 Euro
Format: mały A5 (150 x 208 mm)
komiks: brak


Na spotkanie ze wszystkimi dotychczas omowionymi tygodnikami byłem przygotowany robiąc research przed wyjazdem. Dwa ostatnie to moje odkrycia już podczas wycieczki do Belgii. Jeden z nich spotkałem na stoisku z gazetami na stacji benzynowej, drugi... w zsypie z makulaturą...



Choć winieta tego nie zdradza, soir mag to spin-off dodatku do dziennika Le Soir. A z dobrymi dodatkami do gazet codziennych bywa często tak, że stają się samodzielnymi czasopismami, choć wówczas niestety płatnymi (jak polskie "Wysokie obcasy" w Wyborczej).
Soir Mag skojarzyłem od razu z dziennikiem Le Soir, który ukazuje się w Brukseli - mijałem nawet budynek jego redakcji w centrum. A na tygodnik moją uwagę zwrócił napis pod logo na okładce: "TV du 13.08. au 19.08."

Zawartość magazynową można określić jako typowo weekendową - reportaże, sensacje, trochę show-business'u, a nawet turystyka. Długie teksty upodabniają go do Moustique... Również cena obu jest podobna - soir mag nawet wyższa...

Zdjęcia tego nie oddają, ale kolorystyka makiety dla programu telewizyjnego utrzymana jest w nieestetycznych barwach, szczególnie tło propozycji w wieczornym programie. Nazwa stacji na belce jest też mało kontrastowa.
Gdyby na pierwszej stronie zamienić miejscami La Une i TF1 otrzymalibyśmy kolejność odpowiadającą oglądalności widocznych stacji:



Od stacji flamandzkich po lewo zaczyna się wiele przypadków umieszczenia nieaktualnych (na tamten moment) logotypów stacji. Tu mamy stare 2BE.


Dalej wypatrzyłem antyczne wręcz logo niemieckiego ARD Das Erste (z lat 90!) i się loga niderlandzkich stacji publicznych: HOL1-3. Przy czym logo "HOL2" (Nederland2) to już całkowity odjazd, gdyż nawet nie jest to logo, a jakaś przypadkowa grafika z piłką nożną. Również loga RTP i TVE są sprzed ich zmian.


Gdy zliczałem strony tygodnika dla poniższej metryczki, odkryłem przedziwny zabieg drukarski. Nie zgadzała mi się liczba stron na zszyciu - aż o 4 większa przed "zszywkami", podczas gdy powinna być równa w obu połowach! Okazało się, że po 44 i 64 stronie doklejone zostały pojedyncze kartki w grzbiecie. Zamiast wstawienia całego arkusza!

Soir Mag
124 strony (wraz z okładką)
48 kanałów TV
pierwszy dzień: sobota (samedi)
papier: magazynowy, śliski, dosyć miękki, okładka: sztywniejszy
wydawnictwo: własne, Le Soir
Redakcja: 100, rue Royale, 1000 Bruxelles
Cena: 2,70 Euro
Format: 295 x 210 mm)
komiks: tak, Gastion

Redakcja dziennika w budynku przy Rue Royale:






OK. Wiem już, że weekendowy dodatek wyprowadził się z głównego grzbietu Le Soir, by sprzedawać się samodzielnie. Czy czytelnicy dziennika pozostali bez dodatku telewizyjnego? -Na szczęście nie, w jednego z wydań otrzymają oni bezpłatnie dodatek "TV News". Ze względu na nietypowe okoliczności mojego spotkania z tym tytułem (uratowany ze sterty makulatury), nie wiem, nawet którego dnia jest on dołączany, ani jak prezentuje się sam dziennik Le Soir.

Doznałem szoku, gdy zobaczyłem, że na 64-ech stronach drukowany jest dokładnie ten sam program, co w Soir Mag!


A ponieważ drukowany jest on na gorszym papierze, krytykowane wcześniej kolory makiety prezentują się jeszcze gorzej jako nieco bardziej matowe. Paradoksalnie, najżywiej prezentuje się poniedziałek...


TV News
64 strony
48 kanałów TV
pierwszy dzień: sobota (samedi)
papier: gazetowy szorstki, zadrukowany w kolorze
wydawnictwo: własne
Redakcja: 100, rue Royale, 1000 Bruxelles
Cena: -
Format: 295 x 210 mm
komiks: brak


Co jeszcze...

W jednym ze sklepów z prasą natknąłem się na ten numer Charlie Hebdo. Leżał jednak przewrócony stroną tytułową na spód. Kogoś obraziła grafika na niej. Po mojej obecności w sklepiku leżał już "jedynką" to góry:)
BTW: Nie spodziewałem się, że Charlie Hebdo wydawany jest na papierze i w formacie gazetowym...


Sympatycznie też prezentowała się okładka anglojęzycznego The Brussels Times z Manenken Pis sikającym w basenie (jak pamiętam, periodyk ten był już drogi, nawet jak na mnie). W "skyline" Brukseli widoczna jest też wieża telewizyjna Reyerstoren ("grzyb-ufo" na horyzoncie) - więcej o niej w moim poście o radiowych obiektach stolicy i okolicy.


W wielu miejscach natknąłem się też na poniższy miesięcznik o modelach ciuchci:)
Dla mnie i każdego Polaka ten skrót znaczy tylko jedno!


Na koniec pobytu w Brukseli odnalazłem też dwa tygodniki telewizyjne prosto z Francji - Telerama i Tele Poche. Poczekam z nimi do przeglądu czasopism tv prosto znad Sekwany - mam ich już komplet po tegorocznych wakacjach w Paryżu :)


Bonus tracks
Sprawa Belgii jako kraju nietypowego, federacji dwóch narodów, jest tak zasadnicza, że w prasie przenika nawet do tak z pozoru niewinnych rubryk, jak łamigłówki. W jednym z walońskich tygodników natknąłem się na wykreślankę, w której trzeba było znaleźć.. narodowości krajów Europy i świata. Na liście ukrytych narodowości nie było żadnego "belge", a były "wallon" i "flamand". Zastanawiam się, w jakim stopniu jest to tylko niewinna rozrywka, czy podświadome kształtowanie poczucia odrębności od drugiej połówki tego samego kraju. Prawda jednak, że nie ma takiego narodu jak "belgijski".
Pamiętam też, że czekając na pociąg miałem okazję przejrzeć flamandzki miesięcznik "Nickelodeon". Znajdował się w nim quiz polegający na odgadnięciu do którego kraju należy dana flaga. Trzymajcie mnie! Była tam flaga polska, lecz na liście krajów nie było "Polen", za to było jakieś "Monaco", którego flagi zabrakło.

1 komentarz :

  1. Ja od siebie dodam ciekawostkę dla ciebie: Możliwe, że albo nie pamiętasz, albo nie widziałeś na ekranie. Loga NED1-3, które były w Soir Mag, obowiązywały w latach 2000-2003 akurat, tylko zastanawiam się właśnie przy NED2. Bo tutaj akurat samego loga praktycznie nie widać - prawdopodobnie to kadr z identu, w którym logo (charakterystyczna dwójka) prześwitało.

    OdpowiedzUsuń