Wiedziałem, że jeśli kiedyś znalazłbym się w Belgii, bardzo chciałbym odwiedzić jedno ze "źródeł" nielicznych sygnałów z tego kraju, jakie miałem okazję złapać. Rzadki odbiór z terenów Flandrii i Walonii udał mi się tylko parę razy podczas propagacji jonosferycznej Sporadic E, a jednym z odebranych obiektów była bohaterka tego artykułu - wieża telewizyjna w Sint-Pieters-Leeuw.
W Brukseli wizytowałem w sierpniu 2016. Sygnały radiowe UKF z wieży były tam, rzecz jasna, potężne.
50 kilowatów na każdą częstotliwość FM robi swoje (tylko Joe i MNM mają kolejno po 1kW i 2kW).
Oto ich RDSy sfotografowane na miejscu:
Początek budowy wieży telewizyjnej w Sint-Pieters-Leeuw miał miejsce w 1991 roku, a regularną emisję zainaugurowano w 1994. Stała się ona niejako kolejnym symbolem rozdzielenia wspólnoty flamandzkiej i walońskiej. Jak widać powyżej, wszystkie emisje to stacje flamandzkie, a głównie - tamtejsze radio publiczne. Brak jest emisji w języku, który przeważa w Brukseli, czyli francuskim! Pozostały one w Wavre, centrum nadawczym na południowy wschód od miasta, które przez wiele lat było źródłem zarówno sygnałów dla społeczności flamandzkiej (niderlandzkojęzycznej) i walońskiej (frankofońskiej). Dosyć ciasno zrobiło się tam szczególnie po 1983 roku, kiedy podczas jednej z październikowych sztormów runął 315-metrowy maszt. (o podziale językowym kraju i skutków tego w eterze pisałem w poprzednim artykule).
Do wieży wybrałem się pewien niedzielny poranek w sierpniu 2016. Miasteczko, opodal którego stoi mój obiekt, jest bardzo dobrze skomunikowane ze stolicą. Autobus 145 dosyć często kursuje z dworca autobusowego Gare du Midi (na zapleczu, tj od strony zachodniej dworca kolejowego). Marszrutę miałem w głowie (przestudiowałem mapę przed wyjazdem), ale po wyjściu z autobusu natknąłem się na plan okolicy - na potwierdzenie, że zamierzałem obrać właściwy kierunek:
- Wieża oznaczona na planie na południowy zachód od rynku St. Pt.-Leeuw jako "BRTN Mast". To oczywiście nie maszt, zaś tajemniczy skrót BRTN pochodzi od Belgische Radio- en Televisieomroep Nederlandstalige Uitzendingen, jak jeszcze w latach 90 nazywała się flamandzka telewizja publiczna, dziś VRT.
Niedzielny sierpniowy poranek okazał się dosyć rześki, z szarym, mglistym niebem. Dodały one nieco uroku spacerowi przez flamandzkie, sielskie krajobrazy (choć poddały w wątpliwość dobrą widoczność celu wyprawy). Mimo, że położone tak blisko stolicy, miasteczko zachowało swój prowincjonalny charakter.
Wzdłuż ulicy, którą wędrowałem stały domki jednorodzinne z dużymi, bardzo zadbanymi ogrodami, a i one po chwili ustąpiły też miejsca zupełnie wiejskim zagrodom i fermom. Nie spotkałem prawie żadnej żywej duszy - a miałem zamiar zapytać kogoś lokalnego, jak właściwie wymawia się nazwę "Sint-Piters-Leeuw". W końcu udało się, pewna miła pani potwierdziła. Żadna transkrypcja nie odda wiernie flamandzkiej wymowy, dlatego postanowiłem, że zalinkuję tu jakiś materiał źródłowy. Jakże wielkiego szoku doznałem, gdy do zademonstrowania wymowy odkryłem to muzyczne "dzieło" (klik na własne ryzyko).
Kolejne żywe dusze w okolicy przemknęły obok mnie na dwóch kółkach, sporym peletonem.
Kolarstwo to belgijski sport krajowy (zarówno dla Flamandów, jak i Walonów). Pomachaliśmy sobie!
Wieża telewizyjna nie była widoczna z miasteczka, ale po opuszczeniu go dominowała w krajobrazie.
Tylko te niskie, mgliste chmury....
Po podejściu do ogrodzenia mgła nie przeszkadzała, lecz nie była to perspektywa, na jaką liczyłem.
W każdym razie, zwróciła moją uwagę tabliczka, z której dowiedziałem się że to już nie VRT jest operatorem wieży, a Norkring (firma telekomunikacyjna pochodząca z Norwegii!). Do niego należą też wszystkie obiekty emisyjne RTV dużej mocy we Flandrii.
W "stopie" wieży widać szklane atrium, które podpowiada, że wieża to nie zupełnie betonowy stożek, a ostrosłup. Ciekawe, jak grube są jej ściany.... Niestety, budowla nie daje możliwości wstępu.
Tarasy z łączami mikrofalowymi i radioliniami:
Gdy znów zacząłem oddalać się od wieży poprawiła się nie tylko perspektywa, ale i pogoda. Zaczął przedzierać się błękit!
Na
szczycie mamy tubus z antenami DVB-T (którego doinstalowanie pozwoliło
wieży "podrosnąć" o kilka metrów i z wynikiem 302 m, w całej Belgii
wzrostem ustępuje tylko masztowi radiotelewizyjnemu w Egem)
Poniżej bardzo rozbudowany system dipoli VHF dla radia cyfrowego DAB,
pod nimi zaś dipole UKF FM, również w polaryzacji pionowej.
Ciekawa koniunkcja :)
Kto nie będzie miał możliwości wybrać się pod Brukselę, a chciałby nawiązać kontakt wzrokowy z wieżą telewizyjną, ma szansę na to z punktu widokowego na Atomium - jednej z największych atrakcji stolicy Belgii. Wieża będzie widoczna na horyzoncie, w tle charakterystycznej bazyliki Kokelberg (południowy-zachód):
Atomium posłuży nam także do nawigacji po kolejnych obiektach radiowych i emisyjnych w Brukseli w kolejnym artykule.
Betonowy kolos w Sint Pieters Leeuw powstał dosyć późno. Z żalem stwierdzam, iż współcześnie nie stawia się już betonowych wież telewizyjnych - była to niewątpliwie domena epoki analogu. Priorytety medialne zmieniły się od tamtych czasów i doświadczył tego również omawiany tu obiekt. Telewizja publiczna VRT pod koniec 2018 roku (link do zapowiedzi) wyłączyła swoją ofertę (najpopularniejszy kanał een, kulturalny Canvas i dziecięcy Ketnet) z naziemnych transmisji cyfrowych DVB-T! Razem z kanałami komercyjnymi, które płatny dostęp przyjęły od samego początku, można je odbierać naziemnie jedynie w ofercie płatnej.
Było to podyktowane wysokimi kosztami utrzymania niekodowanej emisji, niewspółmiernym do wielkości widowni (raczej "małości" widowni) która korzysta z anteny naziemnej jako jedynego źródła dostępu do telewizji publicznej (kraje Beneluksu i Skandynawii należą do najbardziej "okablowanych" i zinternetyzowanych w Europie).
Bonus track:
https://www.youtube.com/watch?v=e7ocPoizZGM - film z lotu drona przy wieży
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz